niedziela, 15 listopada 2015

"Zbrojni" - Terry Pratchett

Terry Pratchett - "Zbrojni"
Źródło: Lubimyczytac
Autor: Terry Pratchett
Tytuł: Zbrojni
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Stron: 398
Data wydania: 3 września 2015


Terry Pratchett jest autorem kilkudziesięciu książek, z czego większość z nich dotyczy fikcyjnego Świata Dysku. "Zbrojni" to drugi tom z cyklu o Straży Miejskiej Ankh-Morpork, a zarazem piętnastym w kolejności powstania. W założeniu każda powieść Pratchetta ma na celu skarykaturowanie i wyśmianie jakiejś konkretnej rzeczy, cechy, gatunku literackiego lub motywu. W tym przypadku jest to motyw seryjnych zabójców oraz kryminału, który bazuje na tym motywie. Jak to wyszło? Najlepiej by było, gdybyście przekonali się sami, bo warto!

Straż Miejska Ankh-Morpork pracuje pełną parą. W ramach dodatkowego naboru związanego z walką z dyskryminacją mniejszości gatunkowych, do służby przyjęto trzy nowe stworzenia. Formacja musi zmierzyć się z kolejnym przewrotem monarchistycznym, w którym udział bierze bezwzględny, seryjny zabójca. Wszystkie poszlaki prowadzą do ślepej uliczki. Czy funkcjonariusze staną na wysokości zadania i uda im się złapać siejącego postrach złoczyńcę?

Jest to kolejna, świetnie skonstruowana parodia w wykonaniu Pratchetta. Do tej pory miałem przyjemność spotykać się głównie z wyśmiewaniem gatunku fantasy (zresztą jednego z moich ulubionych i pierwszych, z którym miałem do czynienia), jednak jak widać autor nie ma problemu również z innymi. Występują tutaj wszystkie charakterystyczne cechy kryminału z seryjnym zabójcą - oczywiście seryjny zabójca, pieruńsko mądry detektyw, który z niczego stworzy dowód, trochę trupów i motyw paranoiczny. Nawet akcja jest prowadzona w stylu kryminału! W pewnym momencie aż zacząłem się zastanawiać co ten Pratchett robi, czemu tak nagle ta książka jest taka niepratchettowa. Nawet nie zauważyłem, kiedy przeszedł na styl kryminałów, zachowując oczywiście klasyczną dla niego i jego powieści ze Świata Dysku warstwę humorystyczną.

"- Dziękuję ci, Blenkin. Możesz sprzątnąć ze stołu.
- Tak, panie Edwardzie.
- Gdzie się podział honor, Blenkin?
- Nie wiem, proszę pana. Ja go nie brałem."

Mimo bardzo satyrycznego podejścia, fan kryminałów nie zrazi się do tej książki - wręcz przeciwnie. Sam lubię bardzo przeczytać dobry kryminał lub thriller i wiem doskonale jak często wiele motywów jest powielanych. Oczywiście są inne ze względu na różne sprawy, odmienny styl prowadzenia całej historii oraz ze względu na wiele innych czynników. Mimo wszystko praktycznie zawsze znajdą się bohaterowie, którzy są ekspertami od wszystkiego (często nagle ujawniając niespotykane umiejętności lub odnajdując światowej sławy eksperta w danej dziedzinie). Zawsze przez 3/4 książki prowadzone są poszukiwania, które dążą do nicości. Prawie zawsze ktoś wpada nagle na genialny pomysł, którym się nie dzieli z innymi i odgrywa samotnego bohatera. Oczywiście późnej trzeba go ratować. To wszystko oraz wiele innych schematów Pratchett zawarł w "Zbrojnych".

W powieści rzecz jasna możemy nacieszyć się charakterystycznym dla autora poczuciem humoru - czasem dość niskim lub prymitywnym, a za chwilę wykorzystującym naprawdę górnolotne metafory. W połączeniu z - teoretycznie - poważną sprawą kryminalną tworzy to niesamowite połączenie, które zapewni mnóstwo dobrej zabawy. Aż się nie chce odrywać od książki. Zdecydowanie lepsza pozycja niż "Straż! Straż!", co do której miałem małe wątpliwości.

Żeby było śmieszniej, "Zbrojni" nie posiadają aż tak dużej liczby spraw wyjaśnionych w poprzednich tomach całego cyklu. Jedynie problemem może stać się geneza całej Straży Miejskiej Ankh-Morpork, która zawarta jest w pierwszej części cyklu o strażnikach, ale w sumie można śmiało przeczytać. "Zbrojni" są jakby całkowicie osobną, autonomiczną powieścią, która się głównie skupia wokół kwestii seryjnego zabójcy. Pojawiają się co prawda nawet nawiązania do "Straż! Straż!", ale są w sumie po części wyjaśnione na bieżąco. W każdym razie można się połapać!

Cóż mi pozostaje dopowiedzieć. Jeśli ktoś nie czytał jeszcze Pratchetta, niech koniecznie to nadrobi. :)

Łączna ocena: 9/10


Książka bierze udział w wyzwaniach:

13 komentarzy:

  1. Starczy mi życia na wszystko co chce przeczytać? Jeśli nie to może w niebie będę mogła doczytać resztę :P Np tę serię :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie póki co mam w planach "Straż! Straż!". Książka już czeka na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie czytam "Folklor Świata Dysku" i choć może nie porywa mnie specjalnie, bo to jednak dość skomplikowane kompedium wiedzy, to jest świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałem jeszcze okazji, ale same założenia tej książki brzmią świetnie, więc mam nadzieję, że i ją kiedyś dorwę! :)

      Usuń
  4. Te ostatnie zdanie jest kierowane do mnie. Mam już postanowione, że w grudniu w końcu zapoznam się z tym autorem, także możesz być pewny, że pojawi się stosowna adnotacja, w nieco dłuższej wersji. :)

    Kiedyś czytałem, że Pratchett wyśmiewał fantasy, a koniec końców sam zaczął tworzyć w tym gatunku. Pomyślałem sobie: wariat albo mega fajny gość. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest taka karykafantasycepcjura. :P

      Usuń
    2. Rozumiem, że dołączysz te słówko do swojego cyklu w najbliższym czasie? :P

      Usuń
    3. Na pewno dołączę do cyklu związanego z "śródprzeklinaniem", jeśli taki się pojawi. :P Zaraz obok mansonowego Arma-Goddamn-Motherfuckin-Geddon. :P

      Usuń
  5. Kusisz, kusisz, ale na razie nie mam się jak wybrać do biblioteki, bo mam tyle książek swoich, że wypadałoby je w końcu przeczytać. No i ja mam zamiar czytać Świat Dysku od początku ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie w kolejności pojawiania się w oryginale? :P

      Usuń
  6. Nie czytałam, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko nadrobić! :)

    OdpowiedzUsuń