niedziela, 10 stycznia 2016

Bardzo chcę! #17 - Brent Weeks "Droga Cienia"

Źródło: Lubimyczytac
Powoli wracam do swojego ulubionego gatunku, czyli fantastyki. Niedawno zacząłem w pewnym sensie na nowo odkrywać wydawnictwo MAG, które słynie właśnie z ogólnie pojętej fantastyki. Co prawda od momentu powstania bloga nie miałem zbyt wielu okazji czytać coś, co wyszło spod ich skrzydeł, ale wcześniej zdarzało się to wiele razy na przemian z książkami Fabryki Słów. Nie brakowało również dzieci Wizards of the Coast, w Polsce głównie wydawanych przez wydawnictwo ISA. W każdym razie z każdym miesiącem miałem ochotę na powrót do jak największej ilości fantastyki i powoli się w tych pragnieniach realizuję. Nie znaczy to, że zrezygnuję zupełnie z innych gatunków, ale liczę na to, że na blogu pojawi się więcej nierealnych wydarzeń. :)

Dzisiaj przedstawiam Wam pierwszą część trylogii "Nocny Anioł" autorstwa Brenta Weeksa. Wszelkiej maści zabójcy, skrytobójcy, łotrzyki i tak dalej to jedna z moich ulubionych profesji w literaturze - w grach zdecydowanie bardziej wolę postacie walczące na odległość i najlepiej jeszcze dysponujące dodatkową ochroną (magowie, kapłani oraz coś, co można określić mianem warlock). Wbrew pozorom książki o zabójcach niekoniecznie muszą oznaczać rozlew krwi i ciągłe morderstwa - równie dobrze wszystko może się opierać się głównie na intrydze oraz innych umiejętnościach wyszkolonych zabójców. Często tematem przewodnim jest również szkolenie, a to bardzo lubię. Jeśli do tego dorzucimy ponure klimaty oraz ludzi, którzy nie żyją wśród królewskiego złota i jedwabiu, a wśród innych łotrów i mają na sobie nie purpurę tylko zawartość pobliskiego rynsztoka, to otrzymamy moją ulubioną mieszankę. Dlatego właśnie z wielką chęcią zapoznam się z "Drogą Cienia". Oto jaki opis stworzyło wydawnictwo MAG:

"Dla Durzo Blinta zabijanie to sztuka, a w tym mieście on jest największym artystą. Dla Merkuriusza przetrwanie nie jest rzeczą pewną. Nie ma żadnej gwarancji przeżycia. Jako szczur z ulicy wychował się w slumsach i nauczył się szybko oceniać ludzi. I podejmować ryzyko. Na przykład zgłaszając się na ucznia do Durzo Blinta. Jednak żeby zostać przyjętym do terminu, Merkuriusz musi odrzucić swoje dawne życie i przyjąć nową tożsamość. Jako Kylar Stern musi nauczyć się poruszać w świecie zabójców - w świecie niebezpiecznych polityków i dziwnej magii. I musi rozwijać talent do zabijania."

Jak widzicie jest wszystko, co lubię. :) Cóż, kiedyś z pewnością uda mi się skompletować całość, chociaż zauważyłem już, że niestety często końcowe lub środkowe tomy serii u MAGa bywają kłopotliwe do zdobycia. A jeśli już jest możliwość zakupu to niestety za horrendalne ceny, a używek nikt nie chce sprzedawać (nie dziwię się). Takiego na przykład "Prawa Caine'a" nie mogę do dzisiaj zdobyć (80 zł za książkę to lekka przesada, a widywałem nawet i za 150 zł oferty, o dziwo używek). Będę jednak dobrej myśli, bo jak na razie widzę, że wszystkie części "Nocnego Anioła" są dość łatwo dostępne, chociaż bez żadnych promocji. :) Nawet na niePrzeczytane.pl nie schodzą poniżej 30 zł za sztukę. Dlatego na razie się wstrzymam z zakupem i pozostawię je wszystkie w sferze bliżej niesprecyzowanych czasowo planów!

13 komentarzy:

  1. Ja często korzystam z usług olx. o prosze bardzo:
    http://olx.pl/oferty/q-brent-weeks/
    A jeśli chodzi o trylogię również polecam. Sama czytałam i mnie zaciekawiła. Emilu to Ty czytasz fantastykę? w życiu bym nie powiedziała... a może za mało tu zaglądam... jak już określiłabym Cię mianem kustosza kryminału, sensacji i przygody, ale na pewno nie fanem fantastyki... Ja z całego serca polecam Ci serię o Kate Daniels. Jeśli na prawdę chcesz czystej fantastyki to książki serii World of Warcraft też powinieneś wciągnąć nosem. Klasyk Władcy Pierścieni, Wiedźmin... w końcu mam coś na czym się jako tako znam :D to żeś mnie zaskoczył w to niedzielne popołudnie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego napisałem, że Brent Weeks jest o wiele bardziej dostępny. :P

      Akurat okres istnienia bloga to takie odejście lekkie od fantastyki i pokrewnych właśnie na rzecz czegoś bardziej namacalnego. Tak jakoś wyszło. :P

      Warcrafta już wciągnąłem nosem. :P Tak jak klasykę klasyki czy Drizzta Do'Urdena. Ogólnie Knaak czy Salvatore to autorzy mojego drugiego dzieciństwa. "Diuna" - choć klasyfikowana często inaczej niż fantastyka - również pozostaje we wspomnieniach. :) Za sobą mam mnóstwo książek z polskiej sceny fantastyki - Ziemiański, Pilipiuk, Grzędowicz (ach, "Pan Lodowego Ogrodu"), Ćwiek i tak dalej i tak dalej, ale drugie tyle mam do nadrobienia z ich dorobku. Plus oczywiście teraz różne zony i inne postapo.

      Wiedźmina i LotRa to czytałem jeszcze w podstawówce. :P A poza tym nie raz i nie dwa wspominałem z tęsknotą czasy czytania głównie fantastyki. :P Ostatnio zresztą coraz więcej się jej tutaj pojawia - "Jeźdźcy smoków z Pern", "Akty Caine'a", "Szklany tron", "Nowa Ziemia", "Rok szczura. Widząca", "Insygnia. Wojny światów" - wymieniać by można i wymieniać. :P

      Usuń
    2. Jedyne co mogę napisać to NIE CZYTAJ FIONAVARSKIEGO GOBELINU!!! to jakaś pomyłka, która określona została mianem rywala LotRa... męczyłam dziadojstwo 2 miesiące... no "człoeku" to ja być szok xD

      Usuń
    3. Cóż, Twoich przebojów z Gobelinem nie dało się nie zauważyć... :D

      Usuń
  2. Trylogia mnie kusi dość znacząco, nawet mam możliwość jej pożyczenia od doktoranta z zakładu, gdzie robię magisterkę. Wygrywa jednak zdrowy rozsądek - widzę te stosy nieprzeczytanych książek u mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosy nie zające - nie uciekną, a doktorant a i owszem, może się gdzieś przenieść. :D

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. No widzę książkę, która mi niestety nie podeszła, ale tobie może i podejdzie. Fantastyka najlepszy gatunek w końcu :3 I nie przesadzaj już, że nigdzie nie można znaleźć Drogi Cienia za mniej niż 30zł. Na olx wystawiłam ją tylko za 20 (tak reklamuję się :3)

    http://czytadelnia-joan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sprecyzowałem, że chodzi o nówki za trzy dyszki. :P Z chęcią bym kupił, ale w tym miesiącu mam już bana na zakupy, bo zamówiłem pięć książek, a do tego jeszcze odwiedziłem Biedrę... :D

      Usuń
    2. Biedronka to jakieś zło! Ja tam już nie chodzę, bo bym wynosił stosy książek :D

      Usuń
    3. No ja właśnie wczoraj skoczyłem tylko po parówki a wyszedłem jeszcze z "Ranczem"... :D

      Usuń
    4. Mojej mamie kiedyś kupiłem Ranczo, chciałem kupić jej drugą część, ale nie czytała pierwszej i nie wiedziałem czy warto :) Takim to sposobem NIC nie kupiłem :D

      Usuń
    5. No powiem Ci, że gdyby nie Ranczo to też bym niczego nie wybrał tym razem - raczej nie moje klimaty. :D Ale za każdym razem wszystkim się dogodzić nie da. :P

      Usuń