niedziela, 5 lutego 2017

"Królowa zdrajców" - Trudi Canavan

Źródło: Lubimyczytac
Autor: Trudi Canavan
Tytuł: Królowa zdrajców
Wydawnictwo: Galeria Książki
Tłumaczenie: Izabella Mazurek
Stron: 605
Data wydania: 2013


Trzeci i ostatni tom "Trylogii Zdrajcy" autorstwa Trudi Canavan był sporą niewiadomą. Teoretycznie nie spodziewałem się po nim niczego niesamowitego, jednak z drugiej strony liczyłem trochę na efekt podobny do "Trylogii Czarnego Maga". Dosłownie chciałem, aby okazał się lepszy, nawet jeśli po nim nie miałoby być żadnego kolejnego tomu. Okazało się, że powinienem się trzymać pierwszej wersji, czyli braku nadziei. Chyba jest ona nieodłącznym elementem książek tej autorki, chociaż z drugiej strony mają w sobie coś, co przyciąga. Nawet mimo kiepskiego rozegrania całej powieści.

Skellin wciąż rozszerza swoje wpływy, a Cery musi się ukrywać. Przyjaciel Sonei nie zaprzestaje jednak w próbach wpędzenia go w pułapkę. Tymczasem wiele kilometrów dalej, w Sachace, wszystko dąży do ostatecznego rozstrzygnięcia. W samym środku wielu krzyżujących się ze sobą konfliktów, zarówno fizycznych jak i duchowych, stoi Lorkin. Albo da sobie ze wszystkim radę, ale Sachaka z Kyralią staną na krawędzi urwiska, z której będzie można wydostać się tylko w jeden sposób.

Ech. Pozwolę sobie na sam początek właściwej opinii zacytować znaną chyba większości piosenkę. "A miało być tak pięknie". Miało, ale niestety nie było. Gdyby nie kilka rzeczy, na które chciałbym zwrócić uwagę, to śmiało mógłbym Was wszystkich po prostu odesłać do opinii o "Łotrze", czyli drugim tomie "Trylogii Zdrajcy". Moje odczucia są mniej więcej podobne, z pewnymi dodatkowymi uwagami.

"Królowa zdrajców" jest książką, o której ciężko mi się wypowiedzieć. Podobnie jak w poprzednim tomie, sam pomysł na fabułę oraz jej rozwój jest naprawdę dobry. Aż chce się poznać dalsze losy każdego z bohaterów, śledzić ich poczynania, trzymać za nich kciuki i tak dalej. Zwłaszcza, że tym razem można więcej zrozumieć. Nie ma już tego wszechogarniającego chaosu, który uniemożliwia sensowne podążanie za myślami autorki. No ale niestety wykonanie pozostawia znowu wiele do życzenia. Wiele momentów zostało - w mojej opinii - źle rozegranych. Część przemyśleń jest infantylna, niektóre akcje kompletnie niezrozumiałe z punktu widzenia logiki. No jakoś tak... niefajnie.

"Cudzy niewolnik, cudzy problem."

Dodatkowym smaczkiem jest samo rozwiązanie odwiecznego konfliktu między królem Sachaki a Zdrajcami. W sumie nie spodziewałem się czegoś spektakularnego, a jednocześnie domyślałem się zakończenia, ale... No cóż. Bardzo, ale to bardzo się zawiodłem. Wydaje mi się, że ciekawiej zbudowane punkty kulminacyjne można spotkać w wypracowaniach uczniów szkół gimnazjalnych. Ja rozumiem, że i tak książka ma około sześciuset stron, ale zmarnować taki potencjał na raptem kilku stronach? No nie. Nie. Nie i jeszcze raz nie. Nie podoba mi się to.

Kiedy kończyłem "Trylogię Czarnego Maga" powiedziałem sobie, że nie kupię książek Trudi Canavan. Złamałem to postanowienie, bo skusiła mnie niska cena. Tym razem już wiem doskonale, że jedynie podarowanie mi ich za darmo może mnie przekonać to sięgnięcia po nie. A i tak nie wiem czy chcę tracić czas na ich czytanie. Potencjał ogromny - w końcu coś mnie cały czas trzymało przy książce. Niestety zaprzepaszczony po całości, co widać zwłaszcza w ostatnim tomie "Trylogii Zdrajcy".

Jakoś bardzo mocno nie odradzałem w poprzednich tomach sięgania po nie. Niestety w świetle tego, jak bardzo mnie męczył sposób prowadzenia całej fabuły, jak bardzo w mojej opinii autorka zniszczyła punkt kulminacyjny powieści, muszę odradzić. Sięgnijcie po coś innego. Nie chodzi nawet o sam ostatni tom, że mam mu więcej do zarzucenia niż poprzednim. Po prostu zdecydowanie straciłem czas czytając pierwsze dwie powieści, bo jednak liczyłem na chociaż utrzymanie tamtego poziomu. Tymczasem spadł on niebezpiecznie blisko dna czegokolwiek, co sobie wyobrazicie. Książkę ratuje chyba jedynie moje pewne przywiązanie do tej prostej krainy oraz ciekawej fabuły. Tylko dzięki temu ocena jest aż tak "wysoka".

Łączna ocena: 3/10


0 komentarze:

Prześlij komentarz