piątek, 6 października 2017

Z ekranu pod pióro #20 - "Kingsman: Złoty krąg"

Źródło: Filmweb
Tytuł: Kingsman: Złoty krąg
Reżyseria: Matthew Vaughn
Premiera: 2017
Gatunek: komedia, akcja


Na samym początku się pochwalę - od czerwca tylko w sierpniu opuściłem kino! Nie liczę oczywiście Netflixa, w którym sobie od czasu do czasu seriale oglądam. Filmy to jednak zupełnie co innego, a zwłaszcza te oglądane na wielkim ekranie. Tym razem wybrałem się na "Kingsman: Złoty Krąg". Pierwszą część pamiętam jako wesołą komedię pomieszaną z filmem akcji, w której można było liczyć na dobry humor i świetne efekty. Liczyłem na dokładnie to samo w kontynuacji, dlatego zbyt długo się nad wyjściem do kina nie zastanawiałem (chociaż wybrałem oczywiście tanie środy w Cinema City!). Czy otrzymałem to, czego oczekiwałem? Zobaczcie sami!

Nawet najbardziej tajne lokalizacje mogą ukazać się światu przestępczemu. Wówczas ich los może okazać się być niebyt ciekawy. Siedziba Kingsman została zaatakowana, a los całej organizacji zaczyna wisieć na włosku. Merlin wraz z Eggsym udają się więc do Ameryki, aby szukać pomocy w siostrzanej organizacji - Statesman. Razem mają nadzieję schwytać sprawców, którzy dopuścili się haniebnego ataku na Kingsman.

Źródło: Filmweb
Jeśli macie ochotę na kupę śmiechu przy kompletnym odlocie od rzeczywistości - trafiliście doskonale! Tak, nie bez powodu wspominam o totalnym oderwaniu od rzeczywistości, gdyż film co chwilę pokazuje sceny całkowicie niemożliwe do zrealizowania przy znanych nam prawach fizyki, biologii czy innych nauk. Co jednak ciekawe - ten fakt nawet nie denerwuje, zwłaszcza gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że akurat ten film tak ma. W końcu oparty jest na świecie stworzonym na potrzeby komiksu, chociaż z tego co się orientuję to akurat zarówno pierwsza część, jak i "Kingsman: Złoty Krąg" fabularnie nie mają wiele wspólnego z pierwowzorem. O technologii pokazanej w filmie nawet nie wspomnę. Wystarczy rzec, że jest aż nazbyt zaawansowana jak na jakiekolwiek znane standardy - choć mają naprawdę świetne pomysły.

Wspomniałem już również o humorze - zabawne sceny jak i dialogi to wręcz kręgosłup całej produkcji. Wydaje mi się, że w sequelu położono nawet większy nacisk na elementy humorystyczne niż w pierwszej części. Czasem można odruchowo wręcz parsknąć śmiechem! No, pod warunkiem oczywiście, że nie będziemy się akurat skupiać na tym, że akurat taki skok jest niemożliwy z fizycznego punktu widzenia - chociaż wydaje mi się, że jednak humor przebija te elementy! Zwłaszcza, że do tego wzrok przykuwają niesamowite efekty oraz scenografia. Wspaniałe jest zwłaszcza pokreślenie konkretnych, charakterystycznych szczegółów danego okresu/stylu. Zarówno członkowie Kingsman jak i Statesman ubierają i zachowują się w sposób wręcz stereotypowy, ale równocześnie nie wyolbrzymiony. To akurat duży plus, który muszę dać za zachowanie równowagi pomiędzy pewnego rodzaju satyrą, a dobrym smakiem.

Źródło: Filmweb
Jedną z tych rzeczy, które rzucają się od razu w oczy jest praca kamery. Niesamowite ruchy, błyskawiczne przejścia, praca pod nietypowymi kątami. Wszystko wzmaga dynamikę i nie pozwala się nudzić. Już od pierwszej sceny możemy obserwować to, czym operatorzy będą raczyć nas przez resztę filmu. Sceny akcji dzięki temu stają się jeszcze bardziej żywe, dynamiczne i o wiele mocniej przykuwają wzrok. W połączeniu z bardzo żywymi kolorami i doskonałymi kostiumami daje to niezwykłe połączenie. Barwne, przyciągające i niezwykle ciekawe. Choćby dla tych właśnie efektów warto obejrzeć ten film na wielkim ekranie. Aż się zastanawiam jakby to się oglądało w VR... Mogłoby to być fajne przeżycie!

Podsumowując, bardzo fajny film, idealny na oderwanie się od rzeczywistości. Duża dawka śmiechu, niezobowiązująca fabuła, mnóstwo akcji - wszystko, czego potrzeba do dobrej rozrywki. Do tego brytyjskie maniery pomieszane z amerykańskim stylem z Kentucky ukazane w niezwykle dynamicznym obrazie. Perełka wśród współczesnych komedii, które zazwyczaj są bardziej żenujące niż zabawne. Zdecydowanie polecam i mam nadzieję, że ubawicie równie dobrze jak ja!

Łączna ocena: 8/10


0 komentarze:

Prześlij komentarz