sobota, 2 grudnia 2017

Podsumowanie listopad 2017

Tak, Moi Drodzy, to już koniec roku wychyla się zza rogu. Listopad minął, cały miesiąc jak jeden tydzień, albo nawet i dzień. Teoretycznie zima powinna do nas zmierzać długimi krokami, jednak (ku mojej radości), jeszcze tak w pełni nie nadeszła. A w każdym razie nie tu, gdzie mieszkam i nie w momencie, w którym piszę te słowa. A trzeba Wam wiedzieć, że zacząłem szkic sporo przed końcem miesiąca, ponieważ jego końcówka była dla mnie bardzo pracowita. Nie byłem (w sumie to nie jestem!) pewien czy się ze wszystkim powyrabiam, więc parę słów wstępu i ogólny szkic postanowiłem naskrobać parę dni wcześniej. W każdym razie listopad za nami, a przed nami Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok! Tak, to już teraz, zaraz. A pamiętam, że jeszcze niedawno publikowałem podsumowanie roku 2016... To już za miesiąc będzie trzeba podsumować i zakończyć kolejny rok!

Listopad był dla mnie łaskawym miesiącem. Zmieniłem pracę, zmieniłem mieszkania, znalazłem nawet więcej czasu na książki, reorganizując sobie trochę dni. Przy okazji dowiedziałem się, że jestem niewolnikiem rutyny - nie cierpię zmian i trochę potrwa zanim się do nich wszystkich przyzwyczaję. Nawet jeśli zmiany są na plus, to ja sobie marudzę, zgrzytam zębami i tak dalej. Nie przeszkadza mi to jednak w cieszeniu się kolejnymi książkami, a te w minionym miesiącu bardzo dopisały! Zarówno ilościowo, jak i jakościowo. Sporo było egzemplarzy recenzenckich, co mnie bardzo cieszy, bo okazały się być naprawdę świetne.




Jak widzicie, całkiem przyjemny wynik. A na pewno jakościowo! Ilościowo raczej nie będę zbyt szybko osiągał niesamowitych liczb, ale tak w sumie to i po co. Ważne, żeby dobrze się czuć z jakością tego, co się czyta i czerpać przyjemność. :)




Statystyki jakie są, każdy widzi. Czasem lepsze, czasem gorsze - na pewno Google Analytics pokazuje zupełnie coś innego niż sam Blogger. Wynika to między innymi z wtyczek blokujących reklamy, ale cóż poradzić - mało kto lubi reklamy, a domeny GA są dodawane do filtrów w standardzie. :)

Poniżej znajduje się lista książek, które przeczytałem w tym miesiącu wraz z linkami do opinii o nich. Jeśli ktoś zapomniał, pominął lub coś w ten deseń, może śmiało nadrobić!

1. "Łups!" - T. Pratchett
2. "Miłość do trzech Zuckerbrinów" - W. Pielewin
3. "Nie mamy pojęcia" - J. Cham, D. Whiteson
4. "Tekst" - D. Glukhovsky
5. "Arthas. Przebudzenie Króla Lisza" - C. Golden
6. "Niuch" - T. Pratchett


Najczęściej odwiedzanym postem była opinia o książce "Ostatnie srebrniki" - opublikowana jeszcze w październiku! To dopiero ciekawostka. :) Tym razem jednak jestem w stanie stwierdzić, z którego bloga pojawiło się najwięcej wejść (patrząc oczywiście na statystyki bloggerowe, bo z GA bym sobie to wyciągnął na spokojnie każdego miesiąca) - dzięki Oczytany.eu, to od Ciebie największy ruch był generowany! :)


0 komentarze:

Prześlij komentarz