poniedziałek, 27 października 2014

"Cywilni wojownicy" - egzemplarz recenzencki od Business & Culture

Parę dni temu dostałem e-mail z propozycją zrecenzowania książki. Już na dzień dobry się ucieszyłem - w końcu trochę mnie tu nie było, nawet się nie rozkręciłem po powrocie a tu taka niespodzianka! Po przeczytaniu opisu książki spodobało mi się to jeszcze bardziej - zdecydowanie jest to jedna z moich ulubionych tematyk. Być może Pani Ania, od której otrzymałem wiadomość, trafiła na moją recenzję Chrisa Kyle'a "Cel snajpera", co by miało nawet sens, dlatego tym bardziej się cieszę z przeczytania tej pozycji.

Pozwolę sobie nie parafrazować kilku istniejących już opisów, tylko metodą Copy-Pasty'ego wrzucę gotowe "streszczenie", pochodzące prosto ze strony wydawnictwa Muza S.A.:



"Książka przedstawia dzieje i najsłynniejsze operacje bojowe, przeprowadzone przez najbardziej chyba kontrowersyjną formację militarną naszych czasów – okrytą nimbem tajemnicy jednostkę Blackwater. Jej historię opisał sam jej twórca, były komandos Eric Prince. Ogółem „cywilni żołnierze” z Blackwater, rekrutujący się spośród weteranów formacji specjalnych i innych najemników, wyróżniający się umiejętnościami i odwagą, gotowi do udziału w misjach w najbardziej zapalnych punktach globu, wzięli udział w ponad stu akcjach, głównie w Iraku i Afganistanie."

Książka prezentuje się w ten sposób:


Erik Prince - Cywilni wojownicy

Tutaj możemy zobaczyć jej grzbiet:

Erik Prince - Cywilni wojownicy

Jakość jak zwykle mizerna, ale czego można się spodziewać po aparacie w niskobudżetowym smartfonie? :) Mam nadzieję, że jakość treści umieszczonej w środku tej kolorowej okładki będzie dużo wyższa niż optyki wsadzonej do trzewi telefonu. Na pewno czeka mnie sporo atrakcji, Bardzo zachęcają słowa umieszczone na okładce:

"Książka do bólu szczera, najeżona drastycznymi szczegółami, otwarcie opisująca problemy, jakim jej bohaterowie musieli stawiać czoła w Ameryce i innych krajach, na terenie których brali udział w akcjach."
Jak tylko skończę obecnie męczoną "Martwą naturę" (już wiecie w jakim tonie najprawdopodobniej będzie jej recenzja...) to niezwłocznie podejmę walkę z "Cywilnymi wojownikami". :)

4 komentarze:

  1. Jest piękna na żywo, te kolory:) Też dziś dostałam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? :P Tylko trochę te prawie 100 stron samych przypisów niszczy, ale z drugiej strony przeglądając pobieżnie zauważyłem, że są to dość istotne rzeczy, które ciężko by było na dole strony upchnąć. :P

      Usuń
  2. W takim razie czekam z niecierpliwością na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie, będę więc czekać na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń