niedziela, 28 czerwca 2015

Z ekranu pod pióro #6 - "Obcy: Przebudzenie"

Źródło: Filmweb
Tytuł: Obcy: Przebudzenie
Reżyseria: Jean-Pierre Jeunet
Premiera:  1997
Gatunek: horror, sci-fi


Już od dawna nie miałem okazji w weekendowy wieczór po prostu legnąć przed telewizorem i obejrzeć sobie film, dlatego postanowiłem nadrobić to wczoraj. Jak na złość zbyt wielu dobrych obrazów nie było, ale w programie telewizyjnym dojrzałem perełkę - "Obcy: Przebudzenie". Akurat tej części chyba jako jedynej nie oglądałem (chociaż nie mam pewności co do "Obcy - decydujące starcie" - niby mi coś świta, znam fabułę, ale nie pamiętam, abym oglądał w całości). Nawet z Predatorami oglądałem, ciesząc się do tej pory z tłumaczenia lektorskiego frazy "What's with your face"!

To już czwarta i ostatnia z oficjalnego ciągu część filmów o krwiożerczych ksenomorfach z kosmosu. Oczywiście spoiwem łączącym ten film z wcześniejszymi częściami jest postać Ellen Ripley. Akcja dzieje się 200 lat po wydarzeniach z "Obcy 3" - Ellen została sklonowana dzięki najnowocześniejszej technice, a wraz z nią udało się sklonować Królową, którą nosiła w sobie. Obcego udało się wyciągnąć z wnętrza pani porucznik, a ona sama w wyniku połączenia DNA z materiałem genetycznym ksenomorfów zyskała nowe cechy. Królowa miała posłużyć jako początek hodowli obcej formy życia, jednak - jak można się było domyślić - nie wszystko poszło zgodnie z planem i cały statek kosmiczny stał się jedną, wielką pułapką.

środa, 24 czerwca 2015

"Ostrze Tyshalle'a" cz. II - Matthew Woodring Stover

"Ostrze Tyshalle'a" cz. II - Matthew Woodring Stover
Źródło: Lubimyczytac
Autor: Matthew Woodring Stover
Tytuł: Ostrze Tyshalle'a, część 2
Wydawnictwo: MAG
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec, Wojciech Szypuła
Stron: 496
Data wydania: 4 grudnia 2009


Druga część drugiej części (ależ poplątanie z pomieszaniem!) "Ostrza Tyshalle'a" za mną, a więc zakończyłem cały drugi tom. Udało się to po długich trudach, które jednak nie były spowodowane samą powieścią - po prostu jakoś czasu mi brakuje na czytanie i w ogóle na wszystko. Żałuję, bo jednak druga część "Ostrza Tyshalle'a" wymusza na czytelniku nieco więcej uwagi, gdyż porusza sprawy nie do końca oczywiste i łatwe w odbiorze. Jest zupełnie różna zarówno od pierwszej części, jak i od pierwszego tomu, "Bohaterowie umierają". W pewnym sensie jest lepsza, pełniejsza, dokładniejsza - i taką właśnie ją zapamiętam.

"Walka z władzą dalej się toczy, chociaż na nieco innym wymiarze oraz zupełnie obcych Hariemu zasadach. Michaelson rzucony jest w wir wydarzeń, w których starzy wrogowie czyhają na najdrobniejszego jego potknięcie i knują jak w najbardziej bolesny dla niego sposób zemścić się za wszystkie krzywdy, jakie im kiedykolwiek w życiu wyrządził. Ciężko jest uciec do tożsamości Caine'a i zabić ich wszystkich własnymi rękoma i nogami - zwłaszcza kiedy okazuje się, że nie do końca można wszystkim władać". Dokładnie tymi słowami opisałem pierwszą część drugiego tomu i nie sądzę, żeby był sens je zmieniać, gdyż jest to ciąg dalszy, opisany jedynie w nieco innej formie.

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Disney Book Tag

Źródło: Kolejny Rozdział
Nigdy do tej pory ani nie byłem nominowany do żadnego Book Tagu(a?), ani też sam go nie robiłem. Widziałem wiele bardzo fajnych, lubię czytać "okołoksiążkowe" rzeczy, jednak sam nigdy nie podchodziłem aktywnie do takich postów. Kilka razy nawet się zastanawiałem czy przypadkiem nie naskrobać coś bazując na konkretnym tagu, ale stwierdziłem, że jednak mi się nie chce/mam co pisać/nie mam czasu pisać i tak dalej. Jednak kiedyś musi być ten pierwszy raz, a mój pierwszy Book Tag zawdzięczam (oraz zawdzięczacie!) Izie z bloga Kolejny Rozdział!

Iza mi postawiła bardzo ciężkie zadanie, gdyż według mnie Tag ten do prostych nie należy - należy wykorzystać pamięć do bohaterów. :) U mnie ona bardzo kuleje, tak że pewnie napisanie tego wpisu zajmie mi dobrych parędziesiąt minut, podczas których będę się głowił jakich bohaterów przypisać do którego opisu. Nie żebym się nie cieszył - nie będę klepał po prostu z palca odpowiedzi tylko je jakoś przygotuję. :) Swoją drogą wybacz Iza za bezczelne zajumanie obrazka - nie miałem weny na tworzenie jakiegoś nowego, ale znak wodny jest, podpis źródła jest, ergo każdy będzie wiedział, że to Twoje. :) Nie przedłużając oto opisy oraz moje typy:

sobota, 20 czerwca 2015

zDYCHAj ubogi języku #11 - znowu miksy twiksy

Raptem dziesięć dni po wypłacie a tu w tytule nagle jakieś twiksy występują! Takim oto wybitnie suchym żartem (znany jestem z wybitnie suchych żartów, istnieje legenda, w której koczownicze ludy zamieszkujące Saharę wygoniły mnie stamtąd, bo przez moje żarty jest tam teraz tak sucho) rozpoczynamy jedenastą już odsłonę serii "zDYCHAj ubogi języku"! Mam nadzieję, że chociaż kilka z dotychczas pokazanych Wam słów przydało się i weszło choć na chwilę do Waszego codziennego języka. :) Nie liczę oczywiście wszystkich tych, które już znaliście wcześniej - chociaż być może znaliście, a nie wykorzystywaliście i teraz częściej po nie sięgacie. Jeśli tak, to dzisiaj będziecie mieć nie lada gratkę - kolejny, oderwany od rzeczywistości miks.

Zlepek dziesięciu przypadkowo dobranych słów, które teoretycznie nie mają ze sobą nic wspólnego - kompletny brak wspólnego mianownika czy jakiegokolwiek powiązania innego niż to, że są słowami i coś znaczą. Kilka z nich jest teoretycznie oczywistych, ale nigdy nie wiadomo o czym ktoś nigdy nie słyszał, nawet jeśli dla kogoś innego jest znane od najmłodszych lat. Z pewnością jednak zdecydowana większość przyda się w codziennych rozmowach! Zaczynajmy więc:

czwartek, 18 czerwca 2015

Z ekranu pod pióro #5 - "Kingsman: Tajne służby"

Kingsman: Tajne służby
Źródło: Filmweb
Tytuł: Kingsman: Tajne służby
Reżyseria: Matthew Vaughn
Premiera:  2015
Gatunek: akcja, komedia kryminalna


Tylko Brytyjczycy potrafią z wizji apokalipsy zrobić międzynarodową imprezę. Specyficzny humor, który spotkać można w większości produkcji wyspiarzy znany jest chyba każdemu - na pierwszy ogień można rzucić choćby Monty Pythona, którego produkcje niekoniecznie podpasują wszystkim. O "Kingsmanie" czytałem i słyszałem dużo, łącznie z tym, że humor zawarty w filmie nie trafi do wszystkich, jednak chciałem spróbować. W ogóle nie żałuję!

Tajne służby działają na terenie niemalże każdego kraju, dbając o jego interesy, chroniąc obywateli i wypełniając masę różnych tajnych misji. Charakter każdej tajnej organizacji szpiegowskiej jest zupełnie inny i zależy w dużej mierze od tego, z czym kojarzy się dane państwo. A gdyby tak w Wielkiej Brytanii powstała organizacja skupiająca dżentelmenów w nienagannie skrojonych garniturach, z bronią będącą gadżetami każdego mężczyzny, a na dodatek całość byłaby całkowicie niezależna od jakiegokolwiek rządu i polityków? Tak, oto przed Państwem Kingsman!

wtorek, 16 czerwca 2015

Parę słów o pozycjonowaniu wpisów na blogu

Już kilka razy marudziłem o pozycjonowaniu naszych wpisów, ale tylko w kontekście chwalenia się wynikami w Google. Wiele razy też wspominaliście, że nie za wiele wiecie na ten temat, że jest to czarna magia, a sam wiem, że istniejące w sieci artykuły na ten temat przepełnione są technicznym żargonem. Nie ma się co dziwić - teoretycznie są one przeznaczone dla osób, które chcą w pełni kontrolować i znać proces pozycjonowania - są jednak także osoby, które po prostu chciałyby poznać parę sztuczek i tyle. :) W ostatnim wpisie dotyczącym ładnych wyników w Google wspomniałem o moim planie wypisania kilku zasad, które być może pomogą Wam w zdobyciu lepszej pozycji Waszych wpisów. Oto więc nadchodzę z odsieczą!

niedziela, 14 czerwca 2015

"Ostrze Tyshalle'a" cz. I - Matthew Woodring Stover

"Ostrze Tyshalle'a" cz. I - Matthew Woodring Stover
Źródło: Histmag
Autor: Matthew Woodring Stover
Tytuł: Ostrze Tyshalle'a, część 1
Wydawnictwo: MAG
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec, Wojciech Szypuła
Stron: 504
Data wydania: 23 września 2009


Od razu po skończeniu czytania pierwszej czesci cyklu o Caine'ie zatytułowaną "Bohaterowie umierają", złapałem drugą, składającą się z dwóch tomów. Już końcówka poprzedniej powieści sugerowała zmiany w tym, co będzie się działo w następnej części, jednak nie spodziewałem się aż takich rozbieżności. Co prawda miałem nadzieję na trochę więcej tego, co otrzymałem w "Bohaterach", jednak tak naprawdę nie jestem zawiedziony - "Ostrze Tyshalle'a" rzuca nieco inne spojrzenie na całą historię oraz występujące postacie, a także pozwala dowiedzieć się więcej o całym stworzonym świecie, a tego mi między innymi przecież brakowało w pierwszym tomie. Otrzymałem dokładnie to, co chciałem, a że w nieco innej formie? Wyszło na dobre. :)

czwartek, 11 czerwca 2015

Z ekranu pod pióro #4 - "Kraina Jutra"

Źródło: Filmweb
Tytuł: Kraina Jutra
Reżyseria: Brad Bird
Premiera:  2015
Gatunek: sci-fi

Nie miałem okazji być w kinie od ponad miesiąca, dlatego cieszę się, że w końcu mi się udało. Planowałem obejrzeć jakiś film już w tamtym tygodniu, a nawet dwa tygodnie temu, jednak w repertuarze nie widziałem nic konkretnego, co mogłoby mi się spodobać. Dobrze się złożyło, że w pobliskim Cinema City, które odwiedzam, w tym tygodniu serwują "Krainę Jutra" - film, który chciałem obejrzeć już jakiś czas temu, kiedy tylko zobaczyłem trailer - chyba nawet w bloku reklamowo-trailerowym przed jakimś innym seansem. Sam pomysł wydał mi się bardzo trafiony, cała otoczka wykreowanego świata wyglądał zachęcająco, dlatego też od razu zaznaczyłem na Filmwebie "Krainę Jutra" jako pięć oczek w skali chęci obejrzenia. Dzisiaj udało mi się "marzenie" ziścić.

Tajemnicza kraina w alternatywnym wymiarze zamieszkana przez ludzi, których nie nęci władza absolutna, polityczne rozgrywki, przeliczanie wszystkiego na pieniądze, chaos i zagłada uczuć. Brzmi jak utopia, jednak właśnie tym jest "Kraina Jutra" - miejsce, do którego niewiele osób może się dostać. Frank (George Clooney) oraz Casey (Britt Robertson) należą do jednych ze szczęśliwców, których możliwości mogą okazać się ich zgubą.Czy aby uratować jeden świat należy zniszczyć drugi, czy wystarczy użyć wyobraźni oraz przede wszystkim nie poddawać się? Na te pytania odpowiedź muszą znaleźć główni bohaterowie wraz z towarzyszącą im Atheną (Raffey Cassidy).

środa, 10 czerwca 2015

Bardzo chcę! #10 - Simon Beckett "Chemia Śmierci"

Źródło: Lubimyczytac
W tamtym miesiącu odbyliśmy wirtualną wycieczkę do Stanów Zjednoczonych Ameryki - dzisiaj pozostajemy przy języku angielskim, jednak autor dzieła, które pragnę przeczytać pochodzi z Wielkiej Brytanii. W swoim życiu miał okazję pisać dla takich gazet jak The Times, The Daily Telegraph The Independent. Jest autorem kilku książek, chociaż najsłynniejszą jest właśnie "Chemia Śmierci" - wydana w roku 2006 bardzo szybko zyskała rozgłos i nawet została nominowana do Złotego Sztyletu. Jego książki to głównie cykl związany z dr Davidem Hunterem, antropologiem sądowym, który trafił do małego miasteczka. Zresztą - sami za chwilę przeczytacie wycinek z opisu wydawnictwa. :)

Trafiłem na tę powieść gdzieś na którymś blogu, którego autor/autorka recenzowała te dzieło. Thrillery medyczne uwielbiam odkąd tylko poznałem ten gatunek i niekwestionowaną królową - Tess Gerritsen. Jeśli tylko mam okazję to dorzucam kolejny do już i tak długiej listy chciejek. "Chemia Śmierci" zaciekawiła mnie nie tylko samym opisem, ale także opiniami, które pokazują, że książka jest wystarczająco dojrzała, aby zaciekawić, zaniepokoić i dać dużo wrażeń. Wiele osób polecała ją, dlatego uwierzę na słowo, gdyż nie ma zbyt wielu niepochlebnych opinii. Sami zresztą zobaczcie jak przedstawia ją samo wydawnictwo:

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Wyniki konkursu bo fejsbuk!

Nadeszła od dwóch dni wyczekiwana chwila - przedstawienie wyników "Konkursu bo fejsbuk", który odbywał się w dniach 16.05.2015 r. - 06.06.2015 r. Jak do tej pory był to chyba najbardziej aktywny konkurs na moim blogu! Nie żebym organizował mnóstwo konkursów, ostatni zresztą miał miejsce dobrych kilka miesięcy temu (chyba), także w sumie biorąc pod uwagę różnicę nawet w obserwatorach to większa popularność tego konkursu nie powinna dziwić. Daleko mi do kilkudziesięciu zgłoszeń, ale dycha została przekroczona i to mnie cieszy! Łącznie spłynęło 12 zgłoszeń, z czego zdecydowana większość wybrała "Diablicę z Wall Street". :) Można powiedzieć, że popularność tej książki w wyborach była wprost przytłaczająca - aż się przez chwilę zastanawiałem czy "Uciekinier" nie zostanie po prostu przekazany, bez żadnego losowania. :) Okazało się jednak, że można śmiało zrobić magiczne losu-losu!

niedziela, 7 czerwca 2015

Ładne wyniki w Google, czyli część kolejna marudzenia o pozycjonowaniu

Tak mnie ostatnio naszło na sprawdzenie niektórych pozycji moich postów w wynikach wyszukiwania Google. Popatrzyłem, trochę analizowałem i dalej potwierdza się teoria o ogromnym dopaleniu pozycjonującym platformy Blogger - w końcu należy do Google'a. Jak widać trzymanie się kilku prostych zasad rzeczywiście daje bardzo pozytywne rezultaty i to długofalowe, bez konieczności stosowania czasochłonnych czy kasochłonnych metod i praktyk. Już pisałem dwa razy o tym, jak wyglądają niektóre moje wyniki w przypadku książki "Ametysta 7 Wymiar" tutaj oraz "Cywilni Wojownicy" tutaj. W obu przypadkach pokazywane były wyniki krótkookresowe, które ukazywały szybkość działania Bloggera pod tym kątem. Tym razem wrzucę Wam dla porównania kilka różnych wpisów, zarówno takich, które niedawno wrzuciłem, jak i tych sprzed roku. Część to książki świeże, część znane szerszej publiczności. Z oczywistych względów nie próbowałem odszukiwać bardzo szerokich haseł jak np. "Rekrut" - mogą one bowiem oznaczać książkę, ale równie dobrze zupełnie coś innego, łącznie z firmami wydającymi kupę kasy na pozycjonowanie ze względu na walory ekonomiczne.

piątek, 5 czerwca 2015

zDYCHAj ubogi języku #10 - i Ty możesz być Cyceronem

Cóż, w pewnym sensie w tytule dzisiejszego odcinka zawarłem motto całego cyklu - dążymy w końcu wszyscy do jak największego wzbogacenia naszego języka! Mam nadzieję, że wśród tych stu słów, które razem z dzisiejszą dychą przedstawiłem Wam do tej pory (tak, pękła już setka!) przybliżyło Was do stania się Cyceronem dzisiejszych czasów! A jeśli nie to spokojnie, mamy jeszcze pewnie kilka tysięcy słów do ogarnięcia, także cykl może sobie trwać i trwać i trwać... :) Chyba że się Wam w końcu znudzi, to zawsze można go wówczas przerwać. :)

Na dzisiaj przygotowałem parę słówek, które sprawią, że Wasi rozmówcy wezmą Was za językowych snobów - niezła gratka, no nie? No, może kilka z tych słów znacie jeszcze z liceum, jeśli trafił się Wam bardzo zakochany w języku polskim nauczyciel, ale tak czy siak w pełni pasują do tematyki tego odcinka. Z pewnością zdecydowaną większość z nich możecie śmiało wykorzystać w codziennych rozmowach z rodziną, przyjaciółmi oraz znajomymi, a w końcu takie słowa są najlepsze. Proszę zatem uprzejmie:

wtorek, 2 czerwca 2015

"Osiem" Franciszka Kacyniaka zwyczajnym plagiatem?

Źródło: Lubimyczytac
Cóż, sprawa niemiła, ale i takie warto czasem nagłośnić, zwłaszcza że dla miłośników książek plagiat to jedna z najgorszych rzeczy, jaką popełnić może człowiek. Niemiło się zawsze czyta takie informacje, jednak dobrze jest mówić o nich ludziom, aby nie dali się zwieść pozorom i wiedzieli na jaką książkę uważać. W tym przypadku mówimy o “Osiem” “autorstwa” Franciszka Kacyniaka. Z pełną premedytacją napisałem “autorstwa”, gdyż część książki rzeczywiście napisał pan Franciszek, jednak spora część jest żywcem przekopiowana (bądź tylko trochę zmodyfikowana) z bloga i10 - jednego z moich ulubionych, nieksiążkowych blogów.

Sprawa wypłynęła w niedzielę, 31 maja 2015 roku, o ile się dobrze orientuję. Autor bloga i10 otrzymał od jednej ze swoich czytelniczek skan dwóch stron książki "Osiem", pod której napisaniem podpisał się Franciszek Kacyniak - człowiek, który sam o sobie mówi, że książek nie czyta, dzięki czemu nie będzie powielał stylu innych pisarzy. Porównując obie strony z jednym z wpisów na blogu można zauważyć uderzające podobieństwo - praktycznie całość bezczelnie zerżnięta jest z wpisu, a Franciszek Kacyniak delikatnie jedynie pozmieniał niektóre treści. Proszę bardzo, oto porównanie:

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Podsumowanie maj 2015

Piąty miesiąc 2015 roku właśnie minął, teoretycznie wiosna zasuwa pełną parą, chlorofil się nie nudzi, robactwo wypełza z zacisznych, ciepłych i wilgotnych jam rozrodowych, komary zaczynają wkurzać a ludzie przeklinają zimny, wszechobecny wiatr. Czerwiec kojarzony jest z letnim miesiącem, choć dla niektórych to oznaka zbliżającej się sesji. Maturzyści zakończyli już pewien etap nauki, mają najdłuższe wakacje w życiu - pod warunkiem, że nie planują pracy - także zapewne niniejsze podsumowanie stanie się ostatnim sensownym na tle wielu młodszych ode mnie blogerów i blogerek. Przynajmniej w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Później zresztą w przypadku pójścia na studia będą sesje - ile można mieszkanie sprzątać, można poczytać! Przyszli studenci zresztą zdążą jeszcze poznać smak studenckiego życia!