czwartek, 30 lipca 2015

"Mapa nieba" - Eben Alexander, Ptolemy Tompkins

Eben Alexander - "Mapa nieba. Nauka, religia i zwykli ludzie udowadniają, że zaświaty naprawdę istnieją"
Źródło: Lubimyczytac
Autor: Eben Alexander
Tytuł: Mapa nieba. Nauka, religia i zwykli ludzie udowadniają, że zaświaty naprawdę istnieją
Wydawnictwo: Znak Literanova
Tłumaczenie: Rafał Śmietana
Stron: 224
Data wydania: 3 listopada 2014

Od razu udało mi się dostać dwie książki dra Ebena Alexandra, dzięki czemu mogłem swobodnie manipulować kolejnością czytania i przeplatania innymi pozycjami. Może "dostać" to za duże słowo, gdyż obie zostały przeze mnie pożyczone, jednak ważny jest fakt, iż stałem się choć na chwilę posiadaczem obu książek. Druga część poszła mi zdecydowanie szybciej - zarówno dlatego, że jest krótsza, jak i z powodu nieco ciekawszej i barwniejszej treści. Jak zobaczycie z dalszej części opinii, zawartość książki nijak ma się do jej tytułu, aczkolwiek niesie ze sobą wiele bardzo interesujących i przydatnych informacji, które warto przetrawić i przemyśleć. 

Jest to w pewnym sensie kontynuacja książki o tytule "Dowód", którą dr Eben Alexander wydał półtora roku wcześniej, jako świadectwo swoich przeżyć na pograniczu śmierci. Tym razem skupia się na dowiedzeniu, że inne światy istnieją, a każdy może stworzyć swoją własną, tytułową mapę nieba. Na dowód tego przytacza listy od swoich czytelników, którzy twierdzą, że przeżyli bardzo podobne wydarzenia.

środa, 29 lipca 2015

Liebster Blog Award #8

Tak, tak, wiem - było w tym miesiącu dużo LBA, ale będzie jeszcze więcej. :P Mam w kolejce jeszcze zdaje się dwie nominacje, które grzecznie czekają na swój czas. Nie chcę tego wszystkiego na raz zrzucić, żeby czyjeś pytania nie utonęły w gąszczu innych, dlatego wybaczcie takie odwlekanie i roznoszenie tego na kilka postów - tak według mnie będzie dużo czytelniej. Na każde odpowiem, ale będę się starał mimo wszystko przeplatać posty, aby nie rzucać seriami, tylko trochę tego, trochę tamtego. Takie tam urozmaicenie. :)

Dzisiejszy Liebster Blog Award zawdzięczamy JoPark z bloga Czytadelnia Joan - dzięki serdeczne! Swoją drogą młody blog, polecam serdecznie do zaglądnięcia! Pytania są w większości książkowe, chociaż znalazło się także kilka takich, które można wcisnąć w dziedzinę codziennego, okołoksiążkowego bądź niekoniecznie książkowego życia. No, w każdym razie zaraz sami zobaczycie!

wtorek, 28 lipca 2015

Z ekranu pod pióro #7 - "Dzielnica Lakeview"

Dzielnica Lakeview
Źródło: Filmweb
Tytuł: Dzielnica Lakeview
Reżyseria: Neil LaBute
Premiera:  2008
Gatunek: dramat, thriller


W niedzielę skorzystałem z możliwości włączenia telewizora i zrelaksowania się przy piwie po ośmiu dniach pracy po 12 godzin dziennie - miałem ochotę się odmóżdżyć gapiąc się w świecące pudełko i cieszyć chwilami tuż przed snem. Już parę dni wcześniej padła propozycja obejrzenia "Dzielnicy Lakeview", która akurat miała w niedzielę o 22:00 lecieć na AXN. Poczytałem i pomyślałem - czemu nie? Przyznam szczerze, że głównie się na to skusiłem ze względu na Samuela L. Jacksona, znanego z takich produkcji jak "Pulp Fiction" czy "Django", który rzeczywiście przyciąga rzesze widzów. Źle nie było, ale mimo wszystko recenzja do długich nie będzie należała - zgodnie zresztą z założeniami tego cyklu.

Młode, mieszane rasowo małżeństwo osiedla się w nowym miejscu - w jednej z pięknych dzielnic w Kalifornii. Ich sąsiadem okazał się czarnoskóry policjant pracujący w Los Angeles, który nie może ścierpieć tego, że czarnoskóra kobieta wyszła za białego mężczyznę. Rozpoczyna się nie do końca równa walka pomiędzy policjantem a małżeństwem, które zakończy się dla jednej ze stron niezbyt korzystnie.

niedziela, 26 lipca 2015

"Nie martw się, to tylko życie" - Adam Szewczyk [PRZEDPREMIEROWO]

Adam Szewczyk - "Nie martw się, to tylko życie"
Źródło: Lubimyczytac
Autor: Adam Szewczyk
Tytuł: Nie martw się, to tylko życie
Wydawnictwo: Adam Szewczyk
Stron: 286
Data wydania: 1 sierpnia 2015


Jest to już kolejna książka, którą otrzymałem od jej autora do recenzji (serdecznie dziękuję Panie Adamie!) i następna wydana własnym sumptem, bez pośrednictwa żadnego znanego wydawnictwa. Bardzo często jest tak, że to co wyjdzie własnym nakładem autora niezbyt nadaje się do czytania - jest pełne błędów, zarówno typowo technicznych jak i logicznych czy fabularnych, bywa nudne, niedopracowane i ogólnie rzecz biorąc mdłe. Często też tematyka bywa trudna i ciężko sobie z nią poradzić początkującemu pisarzowi - a taką tematykę porusza Adam Szewczyk w swojej debiutanckiej powieści. Jak do tej pory udało mi się porozumieć się z autorami jedynie dobrych książek, które naprawdę zasługiwały na pozytywne recenzje. Można je było śmiało polecić każdemu, pokazać wiele dobrych stron, które tuszują niedociągnięcia charakterystyczne dla debiutów. Na całe szczęście dalej mogę to z czystym sumieniem robić i po trochu zmieniać nastawienie do książek wydanych własnym nakładem na bardziej pozytywne. :)

piątek, 24 lipca 2015

Na ekranie Linkowanie #1

Cześć i czołem! Nowy cykl na blogu się właśnie pojawia, chociaż nie będzie on regularny - zaraz wyjaśnię czemu. Sam pomysł się wziął po prostu od Was - od wszystkich, których blogi czytam. Na wielu z nich pojawia się czasem podsyłanie różnych ciekawych linków czy to z ostatniego tygodnia, miesiąca czy też po prostu raz na jakiś czas. Przeglądam wszystkie w poszukiwaniu interesujących mnie artykułów, zdjęć, filmów oraz często całych stron. Znalazłem dzięki takiemu grzebaniu po hiperłączach kilka witryn, które odwiedzam po dziś dzień i sam uważam za bardzo ciekawy pomysł dzielenie się tym, co uważamy za ciekawe. Jak to mówią nie samymi książkami żyje człowiek, a może się okazać, że ktoś ma podobne zainteresowania, ewentualnie coś po ludzku go zaciekawi.

Nie będą to żadne tygodniowe linki czy tam miesięczne z prostego powodu - czasem mam czas na grzebanie w odmętach internetu, czasem nie. Nie chcę jednak na siłę wyszukiwać czegoś "bo się deadline zbliża", żeby nie polecać czegoś, co mnie nawet zbyt mocno nie ciekawi.Wszystkie interesujące sprawy zapisywał będę w odpowiednim katalogu zakładek i jak się ileśtam uzbiera (pomiędzy 5 a 10) to wrzucę posta zbiorczego. Podam tytuł, linka i mniej więcej opiszę czego można się po danym hiperłączu spodziewać. Siłą rzeczy raczej nie będą to najnowsze informacje - mogą sobie przeleżeć w katalogu z zakładkami nawet z miesiąc.

środa, 22 lipca 2015

My Little Pony Book Tag

Coś ostatnio sporo zabaw blogowych u mnie gości - jakoś tak się złożyło, że wysypały mi się nominacje. :) Jak już wspominałem w ostatnim LBA cieszę się z nich, bowiem oznaczają, że mój blog jest znany i przychodzi komuś do głowy. Nic tylko się cieszyć! Łącznie z dzisiejszym Book Tagiem (już kolejnym, wow wow) mam aktualnie trzy nominacje, tak że spodziewajcie się jeszcze tego typu wrzutów.

Tym razem sponsorem jest Oxfordka z bloga Literacka Fantazja - dzięki! Jak widać Twój internet pozwolił Ci na napisanie posta. :P Tematyka to kucyki Pony, ale spokojnie - nie będzie mnóstwa różu i wymiotowania tęczą, nie ze mną takie numery! Porównania są dość ciężkie dla mnie, wydaje mi się, że Tag stworzony jest idealnie dla kobiet lub po prostu fanów kobiecej literatury (kto powiedział, że facet nie może lubić kobiecej literatury? równouprawnienie!), jednak udało mi się przez niego przebrnąć. Przynajmniej nie leciałem na łatwiznę i musiałem naprawdę się przyłożyć - może dlatego Tagi są takie spoko. Trzeba sięgnąć pamięcią w odległe, stare czasy i przypomnieć sobie ten czy inny tytuł. :)

poniedziałek, 20 lipca 2015

zDYCHAj ubogi języku #13 - trochę wszystkiego

Witam wszystkich serdecznie w kolejnym odcinku serii "zDYCHAj ubogi języku"! Mam nadzieję, że numer trzynasty nie będzie w tym przypadku pechowy, chociaż nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że wszyscy znają wszystkie słowa. Byłby to w pewnym sensie pech dla mnie, ale z drugiej strony nic tylko się cieszyć - w końcu okazałoby się, że macie bardzo bogate słownictwo! :) Nie ma co jednak zapeszać tylko się przekonać, czy uda mi się dzisiaj Was czymś zaskoczyć.

Na ruszt w dniu dzisiejszym lądują słowa, które nie są tak naprawdę pogrupowane w żaden sensowny sposób. Część z nich to przymiotniki, część to rzeczowniki - znajdziecie tu po prostu wiele części mowy, które będziecie mogli wykorzystać podczas konwersacji. Większość z nich jest dość prostych i niezbyt wyszukanych, jednak takie również czasem potrafią zaskoczyć. Zastanawiam się też nad nieznacznym uproszczeniem słownictwa (ale bez likwidacji słów takich bardzo trudnych, bardzo pro i w ogóle super hiper mega wypaśnych!), bo sam się czasem potrafię złapać na tym, że nie pamiętam co oznacza jakieś bardzo popularne słowo. Oczywiście staram się od razu zapamiętać znaczenie, jak tylko je poznam, ale ktoś mi je musi wyjaśnić. :) To są jednak plany na przyszłość, a tymczasem cieszmy się nową dyszką:

sobota, 18 lipca 2015

Liebster Blog Award #7

Szaleństwo, no nie? Już druga nominacja do Liebster Blog Award w tym miesiącu! W pewnym sensie jest to dla mnie oznaka, że to co piszę jest przez kogoś doceniane - w końcu czymś muszę skierować osoby mnie nominujące na moją osobę, a w blogosferze książkowej raczej nie są to kontrowersyjne afery i wypowiedzi. :) Tym razem moją pracę doceniła (a przynajmniej tak to sobie tłumaczę :P) Kasandra z Książkowego Kącika Kasandry, za co serdecznie dziękuję!

Jak zapewne zauważyliście trochę ucichłem - ci którzy mają "zalajkowany" mój profil na fejsbuku (zachęcam do polubienia, o tutaj!) wiedzą, że ostatnie dwa dni spędziłem na samym końcu naszego kraju urządzając sobie między innymi grilla nad Bugiem, rzut beretem od Białorusi. Spokój, cisza, chociaż brak książki. I tak by mi czytać muchy nie pozwoliły - zarówno wielkością jak i hałasem przypominają trochę Black Hawka albo inny helikopter bojowy. Serio, nie przesadzam.

wtorek, 14 lipca 2015

"Dowód" - Eben Alexander

"Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył Niebo" - Eben Alexander
Żródło: Lubimyczytac
Autor: Eben Alexander
Tytuł: Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył Niebo
Wydawnictwo: Znak Literanova
Tłumaczenie: Rafał Śmietana
Stron: 256
Data wydania: 18 marca 2013


Dość szybko udało mi się skończyć "Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył Niebo" - jest to krótka książka, której tytuł jest dość... kontrowersyjny. Przygotowałem się na to, że niekoniecznie można mieć wobec niej jakieś wielkie nadzieje i wymagania i w sumie bardzo dobrze. Widziałem wiele recenzji, w których czytelnicy byli rozczarowani książką, jej tytułem, obietnicami składanymi przez autora - dr Ebena Alexandra. Zarzucają kompletny brak "dowodu", wskazują, że książka tak naprawdę nie wnosi nic do problematyki przeżyć na pograniczu śmierci. Ja postanowiłem jeszcze przed przeczytaniem odciąć się od tego i po prostu traktować książkę jako książkę, nie naukowy dowód. W sumie przydało się to. Dzięki temu podszedłem do niej z nieco innej perspektywy i mogłem docenić jej walory, a nie tylko uznać ją za świetny dowód lub nic nie wnoszącą pozycję.

sobota, 11 lipca 2015

"Doktorzy" - Erich Segal

"Doktorzy" - Erich Segal
Źródło: Lubimyczytac
Autor: Erich Segal
Tytuł: Doktorzy
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Stron: 736
Data wydania: 30 czerwca 2014


Książka obyczajowa - dokładnie w ten sposób można sklasyfikować powieść "Doktorzy" autorstwa Ericha Segala. Osoby, które znają moje gusta literackie zapewne zastanowią się teraz co u licha w takim razie robi ta powieść wśród moich opinii. Dość łatwo dałem się na nią namówić przez siostrę mej lubej - nasze gusta raczej się zgadzają (w każdym razie jak na razie nie było "wtop" literackich), a poza tym opowiada ona o życiu lekarzy, czyli tak naprawdę o medycynie, którą się interesuję bardzo amatorsko na zasadzie "oja, a to co to za choroba i czym się to leczy? łoooo!". :) Poza tym książka przeszła "weryfikację realności" - przyszła-szwagierka sama jest lekarzem, tak że była w stanie ocenić czy wymienione w książce zdarzenia, nazwy, opisy etc. mogą być realne czy nie. Do tego na samym końcu książki autor dorzucił informacje o swoich konsultacjach, rozmowach, poradach i całej reszcie przygotowań do napisania tego dzieła od strony medycznej. Nie bałem się więc wciśnięcia mi kitu, a do tego uwierzyłem na słowo, że książkę mimo wszystko się czyta bardzo przyjemnie i łatwo wchodzi. Wspomniałem o tym, że jak na razie nie mieliśmy z przyszłą-szwagierką żadnych wtop literackich - nie mamy ich nawet po skończeniu przeze mnie tej lektury.

piątek, 10 lipca 2015

Bardzo chcę! #11 - Jacek Hugo-Bader "Dzienniki kołymskie"

Jacek Hugo-Bader - "Dzienniki kołymskie"
Nie wiem czy zaskoczę Was tą pozycją czy też nie, ale jest to jedna z tych książek, której z chęcią zwiększyłbym priorytet na półce "Chcę przeczytać" w serwisie Lubimczytac.pl, gdyby tylko była taka opcja. Różni się ona bardzo od tego, co do tej pory mogliście spotkać na moim blogu, ale być może część z Was już zauważyła, że czasem moje zainteresowania są skrajnie różne - potrafię jednocześnie poznawać tajniki sieci komputerowych i konfiguracji urządzeń sieciowych, jak również czytać o ciekawostkach historycznych dotyczących wikingów. Ten schemat można także wstawić w moje książkowe zainteresowania, czego najlepszym przykładem jest chęć przeczytania "Dzienników kołymskich" autorstwa Jacka Hugo-Badera.

Książkę polecił mi mój współpracownik pochodzący - żeby było ciekawiej - ze Śląska (bodaj cieszyńskiego o ile dobrze zrozumiałem, ale mogłem pomylić z jakimś epizodem z jego życia). Pojawiła się ona w dyskusji o Rosji i pewnej umiejętności społeczeństwa rosyjskiego, której Polacy chyba nigdy się nie nauczą - oddzielania polityki od interakcji społecznych. Przywołałem przykład naszego rodaka, który prowadzi kanał "W pizdu na krzywy ryj" opisujący jego "wycieczkę" do Rosji, aż na samą Kamczatkę. Jak to podczas podróży spotyka się wiele osób, a że Michał jest dość rozmowny, a do tego wszędzie chodzi ze swoją kamerą na kiju to widzowie mogą obserwować wiele interakcji z rdzenną ludnością. "Dzienniki kołymskie" to trochę inne spojrzenie na społeczeństwo Rosjan, zwłaszcza te wysunięte bardziej na wschód, odsunięte od Moskwy i jej biurokratycznego jarzma. Do tego zaprezentowanie społeczeństwa, ich problemów, codziennych zmagań z rzeczywistością etc. to cel całej tej pozycji. Oto jak opisuje ją samo wydawnictwo:

środa, 8 lipca 2015

Liebster Blog Award #6

Zostałem ostatnio zaszczycony łącznie dwiema nominacjami do blogowych zabaw. Jedną z nich była nominacja do Seven Deadly Sins Book TAG otrzymana od Pani poCZYTAlnej, natomiast druga, którą właśnie realizuje, to Liebster Blog Award od Kyou z Papierowych Miast. Jeszcze raz za obie nominacje serdecznie dziękuję! Co prawda trochę zwlekałem z dzisiejszym LBA, jednak nie było to podyktowane niczym konkretnym - po prostu po drodze był kolejny odcinek "zDYCHAj ubogi języku", recenzja się trafiła, a także padł mi zasilacz od laptopa i zostałem ze swoim małym netbookiem, na którym nie chce mi się nigdy klikać tych maleńkich przycisków. Serio, jestem aż tak leniwy czasem. Jeśli muszę to muszę, ale wolę jednak uniknąć ściskania palców i ciagłego marudzenia pod nosem na poprawianie błędów. :)

poniedziałek, 6 lipca 2015

"Carrie" - Stephen King

Źródło: Lubimyczytac
Autor: Stephen King
Tytuł: Carrie
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Danuta Górska
Stron: 232
Data wydania: 10 kwietnia 2003


Wreszcie! Długi czas na to czekałem, ale nareszcie udało mi się dostać w swoje ręce "Carrie" - debiut mistrza grozy, Stephena Kinga. Do bibliotek nie chadzam, dlatego liczyłem na to, że albo mi wpadnie w ręce w jakiejś promocji, albo ktoś będzie miał. Trafiła się ta druga opcja, tak że chociaż nie mam tej książki na własność, to mimo wszystko udało mi się ją przeczytać i zobaczyć, jak odbiorę tę osławioną powieść. Pewnym problemem jest fakt, że obejrzałem ekranizację, która niedawno wyszła, ale starałem się nie patrzeć przez jej pryzmat. Na całe szczęście się udało - jak zwykle ekranizacja okazała się historią z dużą rozbieżnością pomiędzy nią samą a pierwowzorem.

Carrie jest nastolatką, która w szkole cały czas odgrywa rolę kozła ofiarnego. Jej sytuacji wcale nie pomaga jej matka - fanatyczna katoliczka, której gorliwość zakrawa wręcz o psychiczną chorobę. Wielokrotnie sponiewierana Carrie przywykła do swojej sytuacji, chociaż bywają momenty, w których chciałaby wszystkich zabić, a całe Chamberlain obrócić w pył. Nawet sobie nie zdaje sprawy, że jej marzenia wkrótce mogą się spełnić...

niedziela, 5 lipca 2015

zDYCHAj ubogi języku #12 - określniki

Możecie się przyczepić do tytułu, w którym występuje słowo "określniki" - nie do końca wszystkie słowa, które znajdą się w dzisiejszej edycji serii "zDYCHaj ubogi języku" będą podpadały pod tę definicję. Znaczy w pewnym sensie, na zasadzie luźnych skojarzeń to będą, tylko niekoniecznie będziecie mogli je połączyć z książkową definicją tego słowa, o tak to ujmę! W każdym razie jakoś tak mi to pasuje, ciężko znaleźć coś innego, tak że mam nadzieję, że mi wybaczycie użycie takiego, a nie innego słowa. :) Ważne, że chodzi o różne słowa, którymi można określić osoby/miejsca/stany etc. Niekoniecznie wszystkie będą przymiotnikami. Ogólnie rzecz biorąc to przyznam się bez bicia, że w nazewnictwie części zdań i tak dalej nie jestem orłem, dlatego muszę czasem improwizować. :P Trochę to blado wypada na tle prowadzenia takiego cyklu, ale z drugiej strony cykl dotyczy po prostu słów, nie gramatyki, zasad interpunkcji, stylistyki czy dowolnej innej dziedziny języka polskiego, za którą wiele osób mogłoby mnie pociąć na kawałeczki i wykrzyczeć, żem nieuk. :P

piątek, 3 lipca 2015

Seven Deadly Sins Book TAG

Źródło: Pani poCZYTAlna
Tak, to już drugi mój TAG w życiu! Pierwszy był zresztą bardzo niedawno i był dość... trudny. :) Sami zresztą możecie zobaczyć jak  niego wybrnąłem o tutaj! Ten dzisiejszy, do którego nominowała mnie Pani poCZYTAlna jest o wiele prostszy, ale równie ciekawy - niby łatwe pytania, ale jednak mogą mieć drugie dno, jeśli tylko człowiek chce je ujrzeć. Przyznam szczerze, że ta nominacja, podobnie jak nominacja od Kyou z bloga Papierowe Miasta do Liebster Blog Award trochę ratują mi tyłek. Lipiec jak na razie rozpoczyna się dość pracowicie, dodatkowe obowiązki mi doszły w pracy, które w pewnym sensie pewnie wezmę do domu (konkretniej naukę obsługi nowego oprogramowania), a na dodatek dorwałem się do "Carrie" Kinga, przez co czytam jednocześnie debiut króla grozy oraz "Doktorów". No cóż... Czasem lubię brać za dużo na barki. :)

środa, 1 lipca 2015

Podsumowanie czerwiec 2015

Szósty miesiąc roku, kojarzony głównie z początkiem wakacji, wynikami matur i końcem szkoły. Wyniki za nami, szkoła rzeczywiście przestała działać na co najmniej dwa miesiące a wiele osób rozpoczęło już swoje wakacje. Niestety nie każdy może sobie na nie pozwolić, a do tego nie istnieje coś takiego jak wakacje od książki, wręcz przeciwnie. :) Mam nadzieję, że w lipcu, który właśnie się rozpoczął, znajdę choć połowę tego czasu co wszyscy ci, którzy mają wakacje i nadrobię ten nieszczęsny czerwiec...

Wyszedł on dosłownie tragicznie. Najgorzej chyba w tym roku, jednak nie ma co się dziwić biorąc pod uwagę, że np. przez cały pierwszy tydzień czerwca nie przeczytałem ani jednej strony książki, chyba że liczymy książki techniczne. Później część czasu, który zwykle przeznaczałem na relaks z książką przeznaczyłem na literaturę fachową oraz naukę, tak że też sporo czasu odpadło. W efekcie więc wyszło tak jak wyszło, czyli masakrycznie. :P