czwartek, 2 września 2021

Podsumowanie sierpnia 2021

Jak tam Wasz sierpień? Mój był bardzo urlopowy! Trochę zaszalałem i od 13.08 aż do samego końca miesiąca leniłem się, chociaż dość aktywnie. Takim trochę już rytuałem są odwiedziny Krakowa, chociaż na jeden dzień, jako węzeł przesiadkowy dalej. Tym razem jednak nie polecieliśmy w Tatry, ale w Pieniny na kilka dni. Są to góry o wiele niższe niż Tatry (Wysoka, szczyt Pienin, mierzy raptem 1050 m n.p.m.), jednak niesamowicie urokliwe. A i tak można dostrzec panoramę Tatr Wysokich z niektórych miejsc, jeśli tylko pogoda na to pozwoli!

Początek miesiąca wyglądał podobnie do lipca, jeśli chodzi o moje tempo pochłaniania książek. Ponownie była to duża zasługa sezonu wakacyjnego u podcasterów, dzięki czemu błyskawicznie połykałem audiobook za audiobookiem! Chociaż tym razem trafiły się też takie… trochę dłuższe. Zdecydowanie wolę je od krótkich książek. Jednak co piętnaście godzin przygody, to piętnaście godzin przygody, a nie takie standardowe siedem. Zbyt szybko się je połyka. Wreszcie też zaliczyłem zaplanowaną w #5na2021 książkę Isaaka Asimova „Pozytonowy detektyw”. 

Tyle wstępu, a teraz zapraszam na comiesięczną dawkę grafik ze statystykami!



Cóż, sierpień, czas urlopów u mnie, więc mogło być tutaj bardzo różnie. Nie zamierzałem jednak od samego początku narzekać na żaden wynik! Rozumiecie, jak jestem w górach, to bardziej mnie pasjonuje łażenie po kolejnym szlaku i wdrapywanie się następny szczyt, a czytanie niekoniecznie jest wysoko na liście najważniejszych rzeczy… Jak wystarczy czasu wieczorem, to spoko. Jak będę zbyt zmęczony, to trudno! Zawsze jest to więc taka trochę loteria. A tak w sumie to na słuchanie nie za bardzo ten czas znalazłem...


Wszystkie przesłuchałem, ha! Znaczy wszystkie, które się pojawiły, bo rozumiecie, sezon wakacyjny. Powoli jednak twórcy wracają, więc już zaraz znowu będzie walka o czas między audiobookami a podcastami. 


No cóż, a tak sobie wyglądają audiobooki i podcasty zebrane razem do kupy. Dość ciekawie wyszło – spodziewałem się nieco innego wyniku. Nie byłem jednak do samego końca pewien, jak wpłynie mój urlop na słuchanie. Niby wolne i w ogóle, ale wiecie, jak to bywa…


Chciałem być cwany! Wziąć ze sobą na wyjazd kabel HDMI i się podpiąć pod hotelowy telewizor i sobie wieczorami coś obejrzeć. Cóż, plan wyszedł w połowie… Kabel wziąłem. Tylko niestety nie 2x HDMI, ale HDMI -> DisplayPort, co skończyło się odpaleniem w tle Sopot Festiwalu, bo o Netflixie z laptopa mogłem zapomnieć… :D

W efekcie więc obejrzałem sobie tylko to, co mogłem w domu, a wyszło tego o tyle:

  • „Wiedźmin: Zmora Wilka”
  • American Crime Story
  • Dirty John: Betty Broderick


Powoli do przodu! Tak w sumie można podsumować. Na blogu się prawie nic nie dzieje, głównie wrzucam już zbiorcze posty, podsumowania i takie tam, więc nic dziwnego, że jest mniej wyświetleń i odwiedzin. Natomiast przez ponad tydzień byłem prawie nieobecny na Instagramie i Facebooku (tyle, co czasem jakąś relację wrzuciłem i to niekoniecznie książkową), więc cóż… Powoli do przodu!

Mniej się też pojawiło w związku z tym zdjęć na Instagramie, no ale parę jednak jest. Tym, które zdobyło najwięcej serduszek, jest to:

A na samym końcu lista przeczytanych przeze mnie książek:

  1. „Otchłań” – R. J. Szmidt
  2. „Ginekolodzy” – J. Thorwald
  3. „Zombie” – W. Chmielarz
  4. „Ja, robot” – I. Asimov
  5. „Spod zamarzniętych powiek” – A. Bielecki, D. Szczepański
  6. „W kręgu zła” – D. Kowalska
  7. „Illidan” – W. King
  8. „Grom i szkwał” – J. Łukawski
  9. „Paradoks kłamcy” – M. Kuzborski

Miłego września!


0 komentarze:

Prześlij komentarz