środa, 2 czerwca 2021

Podsumowanie maja 2021

Pamiętacie równie zimny maj, co w tym roku? Ja chyba nie… Chociaż dla mnie wcale nie było źle! Co prawda nie mogłem jeszcze wystawić moich owadożerów na balkon, bo mogłyby mieć do mnie uzasadnione pretensje spowodowane temperaturami w nocy, jednak sam jestem zimnolubem i wolę nieco… niższe temperatury. Kiedy wszyscy chodzili w jakichś kurtkach, ja szczęśliwie hasałem po parku na krótki rękaw! Było kilka fajnych dni, w których temperatura nie przekraczała 20°C, a do tego słonko całkiem przyjemnie przygrzewało, ale tak ogólnie to nie było w sumie źle.

Udało mi się też przełamać ten zastój z kwietnia! Wróciłem do starych nawyków (wcale nie chodzi o to, że znudziła mi się pewna gra mobilna, która pożerała całkiem sporo czasu…), więc pochłonąłem więcej pozycji niż w poprzednim miesiącu. A do tego całkiem niezłych pozycji muszę przyznać! Taką perełką jest zwłaszcza „Mitologia Słowian” Aleksandra Gieysztora, która okazał się naprawdę genialną kopalnią wiedzy dotyczącą wierzeń słowiańskich! Nic jednak dziwnego, skoro autor był swego czasu autorytetem w tej dziedzinie oraz osobą, która w pewnym sensie przewróciła do góry nogami podejście do tematu mitologii Słowian oraz jej istnienia.



Trochę lepiej niż w tamtym miesiącu, prawda? Przy okazji taka większa różnorodność. Sięgałem i po papier, i po e-booki, no i oczywiście po audiobooki! Znowu pewnie się przyzwyczaję do czytnika i jak później złapię klasyczną książkę, to będę chciał przewrócić strony, klikając w prawy skraj książki… Tak już miałem po ostatnim maratonie z czytnikiem! Przedziwne uczucie…

Nie brakuje u mnie cały czas chęci do słuchania podcastów. Tyle wartościowej wiedzy, którą można z nich czerpać, to aż szkoda porzucać. Chociaż odkąd dorzuciłem do listy twórców również Inwestomat (przegenialny, polecam!), to nie pojawiło się nic nowego. Czas z gumy nie jest, a jednak bardziej już nie przyspieszę odtwarzania, żeby miało to sens – teraz rozumiem wszystko, ale to są już te prędkości, przy których część dziesiętna robi ogromną różnicę…


W tym przypadku liczby mówią same za siebie. Ot, po prostu zsumowane minuty podcastów oraz audiobooków, które przesłuchałem w minionym miesiącu. Po co takie statystyki? Z prostego powodu – bo mogę i lubię!

Normalnie szał! Tyle filmów w jednym miesiącu to dawno nie oglądałem! Co prawda dość mocno zamuliłem z jakimikolwiek opiniami o nich w relacjach na Instagramie, ale cóż… Będzie to pewnie trzeba nadrobić! Skończyłem również genialny „The Morning Show” i czekam z niecierpliwością na kolejny sezon! 

A tutaj pełna lista seriali oraz filmów, które oglądałem w maju:

  1. „Labirynt fauna”
  2. „Ze śmiecią jej do twarzy”
  3. „Na noże”
  4. „Zwierzogród”
  5. „Friends. Reunion”
  6. „The Morning Show” (serial)
  7. „Castlevania” (serial)


Tej planszy chyba też zbyt mocno nie trzeba opisywać. Na samym blogu nie dzieje się zbyt wiele regularnych rzeczy, więc nie dziwi mnie spadek odwiedzin. A Instagram? Cóż, nigdy nie umiał w Instagrama… 

A skoro już o nim mowa, to takie oto zdjęcie cieszyło się największym wzięciem serduszek w maju:

Ponownie nie mam się czym chwalić, jeśli chodzi o zakupy… Nic nie kupiłem! Może to i dobrze, wszak do przeczytania czeka jeszcze tyyyle książek…

Na sam koniec, jak zwykle, lista przeczytanych przeze mnie tytułów, wraz z linkami do opinii!

  1. „Wszystko pochłonie morze” – M. Kubasiewicz
  2. „Projekt Jednorożec” – G. Kim
  3. „Wampir z Zagłębia” – P. Semczuk
  4. „Mitologia Słowian” – A. Gieysztor
  5. „Atlas chmur” – D. Mitchell
  6. „Netflix. To się nigdy nie uda” – M. Randolph
  7. „Od Z do A. Jak to zrobiliśmy?” – C. Bryar, B. Carr

A jak Wam minął miesiąc?


0 komentarze:

Prześlij komentarz