piątek, 3 czerwca 2016

Co pod pióro w czerwcu 2016?

Obiecałem to słowa dotrzymuje! W sensie wciąż będę prowadził takie moje osobiste zapowiedzi z miesiąca na miesiąc, połączone z podsumowaniem poprzedniego miesiąca. :) Chyba się szykuje sporo liczenia i łamania liczb, biorąc pod uwagę, że jest to kolejny miesiąc, w którym trochę mi się plany pomieszały. Nie do końca jednak się zepsuły - są braki, ale część zamieniona na inne książki (no dobra, jedna książka na inną książkę :P). Zawsze sobie mówię, że w przyszłym miesiącu będzie lepiej i cały czas w to wierzę! A chyba w tym przypadku póki wiara nie umrze, to nadzieja dalej będzie się tliła! :)

W majowych zapowiedziach wspominałem o planach na łącznie cztery książki. Jak już wspomniałem, plany niekoniecznie wyszły tak jak chciałem, ale liczbowo wyszły na zero praktycznie. Liczba tomów się zgadza - cztery przeczytane i cztery planowane - chaos (można rzec, że Chaos Myśli :P) się pojawia dopiero w tytułach. Tutaj bowiem jest jeden wielki misz-masz. Zaraz jednak Wam po prostu przedstawię to w miarę sensowny sposób:

Przeczytałem łącznie cztery książki, z czego pokrywają się dwa tytuły, obie powieści Roberta M. Wegnera. Oprócz tego doczytałem do końca "Człowieka nietoperza" oraz "To ty jesteś Bobbym Fischerem" od Business&Culture. W 2/3 również przeczytałem "Karaluchy", co w połączeniu z 1/3 dokończenia "Człowieka nietoperza" daje równą jedynkę - zeruje nam to różnicę pomiędzy niedoczytaną książką w tamtym miesiącu oraz w tym i dokończoną w tym. Mam nadzieję, że jest to jasne. :P W każdym razie liczbowo plan został wykonany w 100%! Chociaż w nieco innym wydaniu.

Na ten miesiąc nie będę sobie rzucał większych wyzwań, pozostanę przy tej niskiej liczbie, którą mam szansę zaliczyć. A jeśli coś wpadnie w międzyczasie to tym lepiej dla mnie. :) W każdym razie oto plany na czerwiec:

Terry Pratchett - "Panowie i Damy"

Wspomniany już tom Terry'ego Pratchetta, który miałem przeczytać w maju. Niestety nie udało się, dlatego tym razem pójdzie na pierwszy ogień. Dawno nie miałem w rękach dzieł tego autora, więc cieszę się już na samą myśl, że wreszcie coś przeczytam - kolekcja bowiem się regularnie powiększa. :)


Terry Pratchett - "Maskarada"

A czemu by nie kontynuować Pratchetta, skoro już się za niego wezmę? W końcu dwa tomy miesięcznie mi dochodzą, kiedy ja to wszystko przeczytam. :) Tym razem na warsztat rzucone zostaną upiory w operach i takie tam. Satysfakcja praktycznie gwarantowana!

Peter F. Hamilton - "Pustka: Sny"

Pierwszy tom z cyklu (niedokończonego w Polsce, że tak to ujmę Ciastku), dosyć wysoko ocenianego przez czytelników. Cykl, a dokładniej trylogia, to trzy książki ze świata - w sumie sam nie wiem czy bardziej fantastycznego czy science-fiction - w którym technika, biotechnologia i IT pomieszają się razem, tworząc coś, co nie śniło się astrofizykom.

Sarah J. Maas - "Królowa cieni"

To już czwarty tom cyklu "Szklany Tron", w którym śledzimy losy Celaeny Sardothien - niesamowicie skutecznej zabójczyni, która skrywa w sobie wiele tajemnic. Zamówiłem już książkę, ale w sumie nie wiem kiedy przyjdzie - wysyłka miała być dopiero 17.06, ale paczka (są tam też inne tomiszcza) już do mnie leci. Okaże się więc po niedzieli kiedy zacznę czytać. :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz