poniedziałek, 25 września 2017

[PREMIERA] Chris Weitz - "Młody świat"

Chris Weitz - "Młody świat"
Źródło: Lubimy Czytać
Autor: Chris Weitz
Tytuł: Młody świat
Wydawnictwo: Insignis
Tłumaczenie: Olga Siara
Stron: 360
Data wydania: 27 września 2017


Niezbyt często sięgam po książki młodzieżowe - nie do końca przemawia do mnie język, którym są napisane. W wielu przypadkach jednak moje spotkania z nimi okazały się być wystarczająco przyjemne, żebym nie żałował swojej decyzji. Bardzo dobre wspomnienia mam z większością młodzieżówek utrzymanej w klimatach postapokaliptycznych lub dystopijnych. A już najlepsze okazały się te, które mają sporo elementów naukowych. Książki, których autorzy zadali sobie trud poszukiwania informacji dotyczących prawdopodobieństwa wystąpienia opisywanych wydarzeń wraz z ich zagnieżdżeniem w obecnie znanej nauce. Taką książką właśnie jest "Młody świat".

Czasy Przedtem znane są doskonale każdemu żyjącemu człowiekowi. W końcu wszyscy je pamiętają - wszyscy są nastolatkami. Choroba zabiła tylko dorosłych oraz maleńkie dzieci. Ich organizmy nie były w stanie zwalczyć tego, co zakończyło ich życie. Jednak ci, którzy przeżyli i tak umrą - kiedy tylko dorosną i zmiany w ich organizmach umożliwią Chorobie zabawę. Do tego czasu jednak muszą jakoś sobie radzić, a robią to zbierając się w grupy i prowadząc często krwawe bitwy między sobą. Wyjście poza obręb własnego terenu może się skończyć przedwczesną śmiercią. Jefferson o tym wie, podobnie jak Donna i część ich plemienia. Mimo to ruszają, aby świat był taki jak Przedtem.

Spodziewałem się czegoś w rodzaju kolejnego, niezbyt ambitnego, ale miłego do przeczytania czytadła. Postapo z młodzieżą w roli głównej pojawia się wszędzie w coraz większej ilości, więc nie nastawiałem się na nic... ambitnego. Okazało się jednak, że śmiało można znaleźć dość dojrzałe fragmenty, które nie tylko przypadną do gustu dorosłym, ale powinny również wzbudzić pewne refleksje w młodzieży. Być może posunę się nieco za daleko w interpretacji, ale odniosłem wrażenie, że książka w pewnym sensie wyśmiewa współczesny problem odpowiedniego osadzenia środka ciężkości w kuli problemów. Wytyka społeczeństwu oderwanie od rzeczywistości i pokazuje, że większość naszych problemów jest nic nie warta. Robi to jednak na tyle subtelnie, że młodzież nie poczuje się przytłoczona, a dorośli bez problemu wyłapią te smaczki.

"Tłumaczył, że nie mamy czasu kłócić się o te same głupoty co zwykle, na przykład czy geje mogą wziąć ślub albo coś takiego, bo jesteśmy zbyt zajęci szukaniem jedzenia."

Bardzo mocnym plusem jest dobre przygotowanie się autora do tematyki zagłady. Zarówno pod kątem biologicznych możliwości wybuchu takiej pandemii, jak i ewentualnym rozwojem dalszych wypadków. Nie ma co prawda podanych mnóstwa szczegółów (zdecydowanie nie powinniśmy porównywać tej pozycji do "Przeglądu Końca Świata"), jednak widać przyłożenie do researchu przed i w trakcie pisania powieści. Wiele spraw zostało pominiętych lub uproszczonych, ale w zupełności wystarczy do wywarcia odpowiedniego wrażenia.

Sama historia napisana została z perspektywy dwóch osób - chłopaka oraz dziewczyny, będących członkami tego samego plemienia. Oboje mają nieco inne spojrzenie na otaczającą ich rzeczywistość, chociaż autorowi niekoniecznie udało się stworzyć dwie odmienne wizje. W wielu miejscach te dwie postacie i ich przemyślenia się krzyżują, jednak nie w sposób wskazujący na wspólne podłoże ideowe, ale raczej wynikający ze zmiksowania tych postaci i wymieszania osobowości i charakterów. Nie wiem co było tego powodem, ale przez to nie można wyłapać zbyt wyraźnych portretów głównych bohaterów.

Sama fabuła jest dość ciekawa. Z premedytacją używam dokładnie takiego sformułowania - "dość ciekawa". Oznacza to interesującą historię, przyjemnie poprowadzoną, chociaż nie porywającą do samego końca. Wiele miejsc zachęca bardzo do dalszej lektury, jednak równie liczne są fragmenty, po których można śmiało odłożyć książkę nawet na dłużej. Czuć jednak potencjał, a samo zakończenie zachęca wręcz do oczekiwania na kolejną część. Znowu tutaj się pojawia ten zwrot "dość ciekawe". Chce się bowiem czekać na drugi tom, ale nie powiem, że nie mogę się go doczekać.

Powieść naprawdę fajna, która trafić może do czytelników w różnym wieku. Nie jest typową, młodzieżową książką utrzymaną w klimacie postapokaliptycznym, z dwójką nastolatków pochodzących z różnych warstw społecznych, którzy nagle się spotykają i planują obalić tyranów, trzymając się przy tym za ręce. Jeśli dorzucimy do tego po części naukowe podejście do samego źródła apokalipsy, dostaniemy naprawdę fajną książkę, którą warto się zainteresować. Nie warto oczekiwać fajerwerków, chociaż wiele się może zmienić w kolejnym tomie - zachęta jest bowiem dobra i sporo obiecująca.

Łączna ocena: 7/10




0 komentarze:

Prześlij komentarz