środa, 4 września 2019

Co pod pióro we wrześniu 2019?

Kto z Was właśnie zakończył wspaniałe wakacje i teraz musi zasuwać do szkoły? A kto jest studentem i cieszy się bonusowym miesiącem wolnego (lub przygotowuje się do studenckiej kampanii wrześniowej)? Ja nie należę do żadnej z tych grup – po prostu sobie grzecznie pracuję. 😀Swój urlop miałem w sierpniu, więc teraz trzeba zasuwać, ale z nową energią! Tak w sumie to w ciągu ostatnich dwóch tygodni zdążyłem odwiedzić dwa skrajne punkty w Polsce - Trójmiasto oraz Zakopane! Chociaż może „skrajne” to złe słowo – w końcu najdalej na południe wysuniętym punktem w Polsce jest szczyt Opołonek, natomiast na północy jest to Jastrzębia Góra. Ale i tak kawał drogi jest między Gdańskiem a Zakopanem. 

Cóż, w każdym razie mamy nowy miesiąc, nowe wyzwania, zapewne nowe książki do przeczytania oraz poznania. A ja sobie kulturalnie, jak co miesiąc, zaplanuję dokładnie taką samą liczbę lektur, jak do tej pory. W sierpniu udało mi się ją przebić praktycznie dwukrotnie, ale nie liczę na taki sam wynik we wrześniu. Wiecie, urlop jednak bardzo pomaga w czytaniu. 😅Na pewno w planach mam kontynuację tego i owego, a nawet zakończenie trylogii! Zobaczcie więc, czego możecie spodziewać się w nadchodzącym miesiącu.

Jak zwykle okładki pochodzą z serwisu Lubimy Czytać.

„Potworny regiment” – Terry Pratchett

Czymże byłby miesiąc bez Pratchetta i jego Świata dysku? Kolejny w kolejce do przeczytania jest „Potworny Regiment”, który wchodzi w skład podcyklu o Straży Miejskiej (jeden z moich ulubionych). Tym razem zobaczymy co brytyjski pisarz miał do napisania na temat wojny i wszystkiego, co z nią związane!
„Przyczynowy Anioł” – Hannu Rajaniemi

Jak się powiedziało A, to należy powiedzieć B, a jak już się też wypowiedziało B, to czas na C. Tym C będzie właśnie „Przyczynowy Anioł”, czyli trzecia i ostatnia część trylogii Jean le Flambeur, opowiadającej o kosmicznym złodzieju. Jak na razie nie powaliło mnie na kolana, chociaż drugi tom był lepszy od pierwszego. Liczę na to, że ta tendencja się utrzyma. 😀
„Legendy Archeonu. Nocne Słońca”

To już drugi tom „Legend Archeonu” – nowego cyklu fantasy, którego autorem jest Thomas Arnold! Pierwszy tom wspominam bardzo dobrze, więc nie mogę się doczekać kolejnego. Premiera zapowiedziana mniej więcej na połowę września, więc mam nadzieję, że uda się przeczytać jeszcze we wrześniu!
„Infekcja. Exodus”

Tutaj również postanowiłem dociągnąć temat do końca i po prostu dylogię jak najszybciej się da. Co prawda pierwsze część mnie nie porwała, ale chętnie dam szansę drugiej – no i przy okazji te konkretne zombiaki nie będą się za mną ciągnąć nie wiadomo ile. Jeszcze gotów jest zapomnieć co się działo w „Infekcja. Genesis”...





A jakie Wy macie plany? Bardziej ambitne? 😁



0 komentarze:

Prześlij komentarz