sobota, 4 stycznia 2020

Co pod pióro w styczniu 2020?

Już zdążyłem zrobić błąd podczas przygotowywania tego wpisu i użyłem starego roku, 2019 w tytule… 😅Klasyka, która teraz będzie wkurzać przez co najmniej pierwszy kwartał wszystkich uczniów, studentów oraz osoby, które muszą wstawiać datę do jakiegokolwiek dokumentu. Nie cierpiałem tego za czasów bycia gówniarzem, kompletnie przekichane to było. Wiecie, niby drobna rzecz, mało istotna, ale irytowała, jak nie wiem co! W każdym razie trzeba się zacząć przyzwyczajać i tyle. Co zrobisz? No nic nie zrobisz! Niby Nowy Rok już się rozpoczął, ale wiele rzeczy się tak naprawdę nie zmieni – tak jak moje comiesięczne przedstawianie Wam książek, których możecie się spodziewać na blogu w zbliżających się dniach! Pora więc na pierwszy miesiąc tego – mam nadzieję, że wspaniałego – Nowego Roku!

Mamy już pierwsze dni za sobą, które dla mnie były pracujące! Czwartek i piątek wykorzystałem jako rozpędowe dni po prawie dwóch tygodniach wolnego, bo w sumie teraz i tak mamy 6.01 przypadający w poniedziałek, więc dłuższy odrobinę weekend! 😁Pomimo tego nadprogramowego wolnego, nie zamierzam robić ambitnych planów czytelniczych. Nie sądzę, żeby w tym roku nagle zwiększył się mój czas na czytanie, więc pozostanę przy standardowych czterech pozycjach zaplanowanych na każdy miesiąc. Przedstawiam więc Wam te tytuły, których możecie spodziewać się w styczniu 2020!

Oczywiście jak zwykle okładki wszystkich książek pochodzą z serwisu Lubimy Czytać!

„Do światła” – Andriej Diakow

Na długo porzuciłem Uniwersum Metro 2033, ale najwyższy czas wrócić do klimatów postapo. Zwłaszcza że akurat mam na nie ogromną ochotę, a do tego nabyłem kolejne tomy! Tym razem lecimy do Petersburga, gdzie ludzie powoli przymierzają się do wyczłapania na powierzchnię...
„Mock. Ludzkie zoo” – Marek Krajewski

Korzystam, póki mam wenę i ochotę na prozę Marka Krajewskiego! Żeby się znowu nie skończyło jak zwykle, czyli porzuceniem serii po jakimś czasie. Dwa poprzednie tomy przygód Eberharda Mocka przypadły mi do gustu, więc chętnie zobaczę, co tym razem autor przygotował naszemu policjantowi.
„Instytut” – K.C. Archer

Tej powieści nie mam jeszcze przy sobie, ale mam nadzieję, że właśnie zmierza w moim kierunku! Recenzencki egzemplarz wprost od Uroboros to pierwszy tom cyklu powieści fantasy, w którym technika śledcza miesza się z telepatią czy telekinezą – liczę na coś fajnego i nowego! 
„Świat finansjery” – Terry Pratchett

Ach, też dawno nie sięgałem po prozę Pratchetta! „Świat finansjery” w kolekcji Świata Dysku rozbity jest na dwa tomy, ale nie będzie mi się chciało opiniować dwóch połówek, więc po prostu przeczytam oba tomy i tyle. A co my tu mamy? Pieniądze oczywiście!




A jak wyglądają Wasze plany na styczeń? Macie w ogóle jakieś, czy YOLO?

0 komentarze:

Prześlij komentarz