niedziela, 31 grudnia 2017

"Kosiarz" - Terry Pratchett

"Kosiarz" - Terry Pratchett
Źródło: Lubimy Czytać
Autor: Terry Pratchett
Tytuł: Kosiarz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Stron: 332
Data wydania: 21 lipca 2016


Ktoś może zapytać - ile można czytać Pratchetta?! Ja wówczas odpowiadam - cały czas go można czytać. Kolejne książki jego autorstwa, przez które człowiek przechodzi, to kolejna radość i przyjemność z czytania. Lektury są bowiem lekkie, napisane z humorem, a na dodatek są swoistym krzywym zwierciadłem, które za każdym razem ukazuje nieco inną sprawę lub przywarę. Nie inaczej jest w przypadku "Kosiarza", który obrał sobie na cel sprawę na pierwszy rzut oka trudną. Życie i śmierć. To jest jednak Pratchett, więc jak zwykle dostałem mnóstwo czarnego, dobrze wyważonego humoru!

Na każdym świecie pewne są tylko dwie rzeczy - podatki i śmierć. W przypadku tej pierwszej rzeczy, Patrycjusz nigdy nie zawodzi. Okazuje się jednak, że Śmierć nie jest aż taki dokładny i niezawodny. A kiedy on gdzieś znika, pojawia się chaos. O wiele większy nawet gdy galopuje między dwiema armiami na swym rączym rumaku. A kompletny rozgardiasz jest wtedy, gdy mag postanowi jednak zostać na dole. Czy raczej na środku. No, w każdym razie kiedy postanowi przystąpić do bractwa zbierającego się przy ulicy Wiązów. Kto by pomyślał, że nieumarły będzie ratował żywych?

Chyba nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, jeśli napiszę, że Terry Pratchett ponownie stanął na wysokości zadania. Zadziwiające jest to, jak równe są niemalże wszystkie jego powieści. "Kosiarz" wcale nie odstaje od żadnej z pozostałych historii ze Świata Dysku - jest zabawny i bardzo ironiczny. Przy tym przemyślany i nieprzesadzony. Mimo tematyki dość kontrowersyjnej, autor stworzył jedną wielką beczkę śmiechu i satyry. Śmierć i życie doczesne zostały przedstawione nie jako coś, nad czym należy ubolewać i płakać, ale coś wspaniałego, z czego warto się czasem pośmiać - zarówno z tej witalnej części duetu, jak i tej mrocznej.

Fani serii oraz osoby zainteresowane czytaniem większej liczby książek z pewnością ucieszą się z lepszego poznania samego Śmierci oraz sił, które rządzą zarówno Światem Dysku, jak i całym multiwersum. A jeśli komuś wydawało się, że Śmierć i bogowie to siły najwyższe, to srogo się pomyli! To jest właśnie jedna z tych cech Pratchetta - niemalże na każdym kroku potrafi zaskoczyć. Niby wydaje się człowiekowi, że widział u tego autora już wszystko, a tu się nagle okazuje, że to dopiero początek przygód.

"Kiedy widzę, co życie robi z ludźmi, to Śmierć wcale nie jest taki najgorszy."

Bardzo ciekawie - choć w sposób charakterystyczny dla Pratchetta - poprowadzony został wątek nieumarłych. Zombie, wampiry, ghule oraz inne stworzenia oderwane od życia oraz śmierci w Świecie Dysku są kompletnie inne, niż obrazy do których przywykł przeciętny człowiek. Autor i tutaj wywraca stereotypy dosłownie do góry nogami. Być może nie spodoba się Wam obraz nieumarłych, jaki zaprezentowany jest w "Kosiarzu" (chociaż nie tylko tutaj, bowiem jest to obraz spójny dla wszystkich powieści ze Świata Dysku), ale ciężko odmówić pewnej klasy samemu pomysłowi. Który skądinąd jest dość oczywisty dla fanów twórczości Pratchetta.

Zdecydowanie polecam, jako kontynuację "Morta" - dzięki temu można zachować porządek wydarzeń, ponieważ znajdziemy jednak trochę nawiązań do poprzedniej części. Wspomniany już wielokrotnie doskonały humor połączony z celną satyrą sprawiają, że przez książkę można wręcz przelecieć, nie zauważając nawet kiedy się skończyła. Gwarantowane świetne wrażenia!

Łączna ocena: 8/10


0 komentarze:

Prześlij komentarz