piątek, 23 listopada 2018

„Lwowski ptak” – Piotr Tymiński

Źródło: Lubimy Czytać
Autor: Piotr Tymiński
Tytuł: Lwowski ptak
Wydawnictwo: Novae Res
Stron: 378
Data wydania: 2018


Wszystkie moje dotychczasowe spotkania z prozą Piotra Tymińskiego były naprawdę bardzo udane. Historyk z zawodu i wykształcenia, specjalizujący się w mniejszościach narodowych w Polsce, to niemal gwarancja sukcesu – pod warunkiem, że wraz z wykształceniem kierunkowym i przygotowaniem merytorycznym będzie szło lekkie pióro. Na szczęście autor je ma i z wielką chęcią będę wszystkie jego poprzednie książki polecał osobom, które boją się, że historia to jedynie nuda. Nie, Piotr Tymiński udowadnia, że można napisać opartą na faktach historię, która przedstawia konkretne wydarzenia z historii naszego kraju, i to w sposób bardzo przystępny. A „Lwowski ptak” dołącza do grona książek, które można tymi słowami opisać.

Listopad roku 1918 to pamiętna data dla Polaków. Odzyskanie niepodległości przez Polskę było niesamowitym przeżyciem, które jednak w Lwowie przytłumione zostało przez walki z Zachodnioukraińską Republiką Ludową. Mieszkańcy Lwowa stawili czoła najeźdźcom roszczącym sobie prawo do ziem – wśród walczących mnóstwo dzieci i młodzieży sięgnęło po broń. Tońka jest nastolatką, która chce walczyć za Ojczyznę, jednak zmuszona jest ukrywać się pod przebraniem chłopca. Staje ramię w ramię z resztą oddziałów, bohatersko starając się odeprzeć wroga. Tak jak reszta Orląt Lwowskich.

Kolejny raz Piotr Tymiński udowodnił, że można napisać powieść historyczną, która oparta jest na rzeczywistych wydarzeniach, a która nie jest nudna jak flaki z olejem. Pokazał, że można opowiadać historię poprzez mieszaninę fikcji i prawdy, przeplatając wymyślonych bohaterów bohaterami rzeczywistymi – takimi, którzy istnieli i odegrali znaczną rolę w opisywanych wydarzeniach. Jeśli ktoś interesuje się historią I Wojny Światowej, czasów obrony Lwowa czy wojny polsko-bolszewickiej, to na pewno zauważy wiele znanych mu nazwisk. Moją uwagę przykuł głównie Alfred Rapacki, chociaż przyznać się bez bicia muszę, że jedynie ze względu na Plac Rapackiego, który znajduje się niedaleko toruńskiego Starego Miasta.

Tym razem autor poszedł nawet o krok dalej w pokazaniu brutalności nie tylko samej wojny, ale również faktu, że w walkach brały udział dzieci. Nie szczędzi opisów brutalnych zbrodni, które były codziennością dla obrońców Lwowa. Pokazuje jak bardzo wycieńczeni nie tylko fizycznie, ale i psychicznie byli zarówno ochotnicy, jak również oficerowie dowodzący akcjami. Zwłaszcza w obliczu bestialstwa ze strony wrogów oraz szokujących zachowań, wśród których gwałty były jedną z najmniej urągających moralności zbrodni. Jeśli ktoś się jednak obawia tego, że nie wytrzyma samych opisów to spieszę z informacją, że Piotr Tymiński oszczędził szczegółów. Książka po prostu porusza te tematy i pokazuje, że rzeczywiście takie problemy istniały, ale nie próbuje być pamiętnikiem, który pokazuje najdrobniejsze szczegóły. 

Oczywiście dla równowagi pojawiają się również fragmenty, w których schwytani przez obrońców Lwowa jeńcy trwożliwie wykonują niemalże wszystkie rozkazy, jakby obawiali się najgorszego. Wspomniane już przeze mnie wycieńczenie psychiczne oraz zderzenie z wieloma zbrodniami nie wpływa również dobrze na nerwy samych obrońców, w związku z czym zdarzają się sytuacje, które w normalnych warunkach skończyłyby się w sądzie polowym. Widać więc, że autor stara się zachować obiektywność, chociaż bez wątpienia głównym tematem książki jest właśnie obrona Lwowa przez mieszkańców – wśród których duża część walczących to dzieci i młodzież. Nic więc dziwnego, że to właśnie droga młodej Antoniny przez wiele dni walk jest główną narracją, jaka towarzyszy czytelnikowi przez niemalże całą książkę.

Na samym końcu książki znajduje się jeszcze krótkie podsumowanie, które autor umieścił zamiast przypisów. Wyjaśnia pokrótce dlaczego niektóre aspekty zostało przez niego opisane w ten a nie inny sposób. Wiele z nich jest nieco zmienionych (jak na przykład wykorzystany w dialogach język), aby uprościć przekaz i ułatwić odbiór przez współczesnego czytelnika. Piotr Tymiński zdradził również parę szczegółów, dotyczących nazwisk oraz samych wydarzeń, które niekoniecznie są wprost opisane w treści książki. Teoretycznie nie musiał tego robić, ponieważ cała książka jest wystarczająco zrozumiała, ale na pewno można to potraktować jako dodatkowy plus.

„Lwowski ptak” to piękna, acz surowa historia o historii. Napisana lekkim stylem, przyjemnym dla oka i wyobraźni. Zawierająca w sobie mnóstwo faktów i tyleż samo fikcji dla ułatwienia odbioru. Nieco mocniejsza pod względem poruszanych tematów niż poprzednie książki Piotra Tymińskiego, ale wciąż utrzymana w tym samym tonie lekkiej powieści i spokojnej narracji. Dla osób, które chciałyby poznać historię obrony Lwowa z roku 1918, może to być naprawdę dobra pozycja. Nie jest bardzo wymagająca, ale w rzetelny sposób przekazuje wiedzę poprzez prostą w odbiorze powieść widzianą z punktu widzenia nastolatki. 

Łączna ocena: 7/10


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję autorowi, Panu Piotrowi Tymińskiemu!




0 komentarze:

Prześlij komentarz