czwartek, 2 maja 2019

Podsumowanie kwiecień 2019

No i jak tam Wam minął kwiecień? Dobrze? Źle? Tak jak zwykle? W Toruniu pierwsze dni, w których można było chodzić w koszulkach i krótkich spodniach zostały zaliczone, więc teraz będzie jeszcze lepiej! Jeśli doliczyć do tego premierę wyczekiwanego przeze mnie finału „Szklanego Tronu”, to już w ogóle można uznać miniony miesiąc za bardzo udany. Było też parę dni wolnego, chociaż nie do końca zostały wykorzystane na lekturę (ach te święta, odpocząłem od nich dopiero w ostatnim tygodniu kwietnia), no ale były. Sam jednak nie mam pojęcia czym się cieszę, bo i tak jak zwykle nie wykorzystałem ich na pełny wypoczynek czy zajęcie się swoimi sprawami. Wiecie sami jak to zresztą jest. :) Teraz przed nami jednak weekend majowy! No dobra, właśnie jest weekend majowy… :D

Wziąłem sobie oczywiście urlop na dzisiaj, chociaż te słowa piszę znacznie wcześniej. Jeszcze w ostatnich dniach kwietnia, kiedy czwarty miesiąc w roku podryguje w ostatnich spazmach. Czy jakoś tak – na pewno mniej więcej w ten sposób można by to ująć w jakiejś książce. Nie jesteśmy jednak w niej (chyba…), więc wypadałoby jednak zejść na ziemię i pokazać trochę twardych statystyk, co nie? Jakieś wykresy, tabelki, listy i inne takie z przeróżnych danych, które zebrałem na temat minionego kwietnia. A nawet moja mała tabela zbierająca liczbę zdjęć wrzucanych na Instagrama ma się dobrze! Nie znudziła mi się! :D

Klasycznie, jak każdego miesiąca zacznę podsumowanie od podstawowych statystyk dotyczących przeczytanych książek oraz ogólnie pojętego bloga!



Jak widzicie twardo trzymam się liczby przeczytanych książek i to nawet mimo tego, że były święta! Wleciała mi nieco grubsza pozycja, a święta na pewno nieco pomogły w czytaniu (o dziwo), jednak ostatni tydzień kwietnia był dla mnie dość… intensywny jeśli chodzi o pracę. Wieczory również miałem pozajmowane, więc niestety było mniej czasu na czytanie. Jednak jest to jak na razie najlepszy miesiąc w tym roku pod kątem liczby stron! Jednocześnie pierwszy z przekroczonymi dwoma tysiącami. :D 



Tutaj również mamy raczej spokojną sytuację – odrobinę do przodu z różnego rodzaju lajkami i innymi obserwacjami, odsłony i te typowo blogowe statystyki raczej bez zmian. Biorąc pod uwagę, że w sumie nie robię absolutnie żadnych akcji marketingowych, nie udostępniam niczego nigdzie sam i cały ruch to głównie organiczny ruch + stali bywalcy, to osobiście jestem zadowolony. Nie topnieje nic, więc to najważniejsze! :D



Książek to ja zbyt wielu nie zdobyłem w minionym miesiącu, nawet mniej niż w poprzednim! O całą jedną sztukę! Przyszły do mnie w sumie tylko kolejne tomy z kolekcji Kinga oraz egzemplarze recenzenckie, ale niedługo chciałbym zrobić sobie zakupy z tytułami, którymi chciałbym wypełnić swoją biblioteczkę. 

A oto i pełna lista książek przeczytanych przeze mnie w kwietniu, wraz z linkami do opinii o nich. Ponownie złota piątka (ktoś pamiętam na Pegasusa? :D):


Czas więc przejść do ostatniej części podsumowania, czyli najpopularniejszego wpisu oraz „największego” źródła wejść wśród blogów książkowych. :D Najczęściej odwiedzaliście opinię o pierwszej części „Królestwa popiołów” Sarah J. Maas – co mnie w sumie nie dziwi (zwłaszcza jeśli doliczy się udostępnienie przez Wydawnictwo Uroboros na ich fanpejdżu). Najwięcej wejść natomiast zapewnił mi tym razem Michał z bloga Oczytany.eu – dzięki! :)

A Wam jak minął kwiecień? :D 

0 komentarze:

Prześlij komentarz