wtorek, 4 lutego 2020

Co pod pióro w lutym 2020?

Jak tam Wam minął styczeń? Przyzwyczajeni już do pisania 2020 zamiast 2019? Mnie się jeszcze czasem zdarzy użyć starego roku, chociaż mam o wiele bardziej denerwujący zwyczaj… Jak już się pomylę i to zauważę, to z niejasnego dla mnie powodu zaczynam poprawiać na 20019. 😅Tak, dorzucam drugie zero. Nie wiem czemu, mój mózg stwierdza, że tak będzie spoko i koniec. Jednak ja nie o tym tak naprawdę. Cóż, u mnie styczeń minął całkiem znośnie i bardzo szybko. Przy okazji też odkryłem, że zdecydowanie zbyt długo zwlekałem z sięgnięciem po audiobooki, serio! Wchłonąłem ich praktycznie drugie tyle, co papierowych książek. Po prostu jakiś szał! Jedyne co robiłem, to częściej chodziłem w słuchawkach (oby moje uszy mi za to nie podziękowały w niezbyt przyjemny sposób za jakiś czas).

Trochę przez to mam problem, jak dalej prowadzić te krótkie zapowiedzi z tytułami, których możecie się spodziewać w nadchodzącym miesiącu. Na razie jednak postanowiłem zostać przy standardowej liczbie książek, nie dorzucam niczego nowego, choćby z tego względu, że jestem w trakcie testów Empik Go oraz Legimi. Zapewne skuszę się na któryś z tych serwisów, ale jeszcze nie wiem na który. Na razie też więc nie planuję sobie robić list z audiobookami, chociaż już wiem, że na 100% zagoszczą u mnie na stałe. Wtedy będę mógł trochę rozszerzyć te posty i wrzucać również moje propozycje audiobooków, dzięki czemu będziecie lepiej przygotowani na zawartość mojego bloga oraz social mediów! A w każdym razie przynajmniej w jakimś tam stopniu.

Przejdźmy więc do przedstawienia Wam paru tytułów. Jak zwykle okładki wszystkich książek pochodzą z serwisu Lubimy Czytać. Czuję jednak, że część z tych planów może się zmienić, w zależności od egzemplarzy recenzenckich – nie wszystkie mam, a dopóki ich nie mam, to nie zakładam ich czytania. Poczta Polska niestety lubi płatać figle i gubić przesyłki… ;)

„Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie” – Justyna Kopińska

Ostatnio „zasmakowałem” w reportażach. Trzy sztuki zaliczyłem w styczniu, ale „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie” polecała mi już od dłuższego czasu moja ładniejsza połówka. Justyna Kopińska przedstawia kulisy (a dokładniej to, do czego udało jej się dotrzeć) sprawy siostry Bernadetty z Zabrza, która prowadziła ośrodek wychowawczy Sióstr Boromeuszek. Cóż, na pewno nie będzie to łatwa lektura.


„Cujo” – Stephen King

Ta książka pojawia się tutaj głównie za sprawą Instagrama – co prawda pojawiła się na trzecim miejscu wśród Waszych komentarzy przy zdjęciu z prośbą o pomoc w wyborze lektury, ale się pojawiła! Słowo się więc rzekło, więc pies Cujo zagości w lutym. Zwłaszcza że dawno nie czytałem Mistrza Grozy. Chociaż pojawiają się głosy, że „Cujo” może nie być tym, czego oczekuję…


„W mrok” – Andriej Diakow

Jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B! „Do światła” jest już za mną i przypadło mi bardzo do gustu. Czemu by się więc znowu nie zagłębić w mroczne zakamarki Petersburga, jego metra oraz okolic? W końcu mam trylogię do skończenia! A zarówno sam Petersburg, jak i motyw eksploracji powierzchni jest naprawdę świetnie wykonany przez rosyjskiego autora. Postapokaliptyczny klimacie – nadciągam!


„Wojna bogów” – Tomasz Stężała

Bardzo rzadko sięgam po powieści historyczne, chociaż jak do tej pory mam z nimi raczej pozytywne wspomnienia. Nawet mimo mojej niechęci do historii w szkołach. Jednak zawsze w pewnym sensie fascynował mnie okres średniowiecza, a przede wszystkim życie chłopów, którzy niby nie mieli tak dobrze, jak królowie, ale często wydawali się bardziej szczęśliwi. Historia początków Elbląga, skupiająca się na mistrzu murarskim i jego synach brzmi więc jak idealna pozycja dla mnie!


AUDIOBOOKI

Tak, będzie parę audiobooków również. Nie wiem oczywiście, w jakiej formie pojawią się opinie – czy któryś z nich zostanie w pełni opisany, czy też wszystkie trafią do podsumowania na koniec miesiąca. Trudno rzecz. Tak samo, jak nie jestem jeszcze pewien, czy będą to raczej reportaże oraz książki popularnonaukowe, czy wplotę jakąś beletrystykę. Przyznam się bez bicia, że lepsze wspomnienia mam z tymi pierwszymi, bo łatwiej się odnaleźć w narracji, zwłaszcza jeśli nie ma dialogów. Jednak zobaczymy!



A jak wyglądają Wasze plany na nadchodzący miesiąc? 

0 komentarze:

Prześlij komentarz