poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Zmiany, wiosenne zmiany

Co prawda astronomiczna wiosna już dawno za pasem - dwa miesiące już minęły i lato się zbliża - ale postanowiłem dopiero zrobić malutkie zmiany. Na wielu blogach się pojawiają, w zdecydowanej większości mi się podobają i sam zapragnąłem coś dodać, coś ująć, coś przekolorować. Oto i efekt - nie wiem na jak długo, na razie jest to eksperymentalne. Przede wszystkim zależy od tego, jak się Wam to wszystko spodoba i jak to współpracuje z Waszymi oczami - czy wszystko jest czytelne, czy coś za bardzo nie kontrastuje etc. Wszystkimi uwagami śmiało się dzielcie - po co macie męczyć oczy. :)

Przede wszystkim denerwowało mnie powolne ładowanie się strony, ale wiedziałem czemu tak się dzieje - mnóstwo gadżetów po prawej stronie. Po kolei Chromik mi ładuje każdy box i to niemiłosiernie długo trwa. Biorąc pod uwagę statystyki przeglądarek, zdecydowana większość moich czytelników też używa Chrome'a, dlatego warto było coś z tym problemem zrobić - być może niektórych to denerwowało. Dlatego też wywaliłem sporą część gadżetów z menu prawego i zostało ich tylko kilka. Banery z informacjami o moich dotychczasowych osiągnięciach w wyzwaniach przeniosłem na stronę dotyczącą roku 2015, ze stopki usunąłem też całkowicie dodatkowy gadżet z followersami G+ - i tak jest możliwość kliknięcia przy notce "O mnie", którą swoją drogą zaktualizowałem. Znaczy zmieniłem "zawód". :) Jak widać ostatnie zmiany w postaci dorzucenia różnych bzdetów okazały się nietrafionym pomysłem pod kątem szybkości działania całej witryny.

Denerwował mnie też obrazek w tle, dlatego go zmieniłem. Taki tam prosty, ale przynajmniej akcent jasnego koloru jest! Jakoś nie mogę się przekonać do jasnych kolorów na swoim własnym blogu, chociaż innych bym na pewno przekonywał do bardziej "ludzkich" barw niż czerń. :) Wraz z obrazem w tle poleciała zmiana ogólnej kolorystyki - te szare barwy paskudnie wyglądały, a pomarańcz na tle czerni dziwnie się jarzyła. Postarałem się dobrać jak najmniej męczącą czerwień w linkach, ale taką, którą będzie dobrze widać na każdym tle layoutu i mam nadzieję, że jakoś mi się udało kompromis znaleźć. No ale to już nie mi oceniać. :)

Od razu ostrzegam - nie jestem pewien czy mi się uda powrócić w pełni do poprzedniego wyglądu w razie czego, bo był on dość mocno zmodyfikowany względem domyślnego, a nie zrobiłem kopii zapasowej (bijcie, zabijcie). Gdzieś tam sobie sam obraz z tła zapisałem, ale akurat do niego raczej na pewno nie wrócę. Mogę najwyżej pokombinować z jednolitym tłem, ewentualnie samemu jakąś teksturę przygotować taką prostą, na zasadzie powtarzalności.

Przy okazji tych zabaw z gadżetami przypomniały mi się różne sposoby osadzania "odsyłaczy" do fanpejdży. W związku z tym zacząłem się zastanawiać czy jest sens w przypadku mojego małego - choć już i tak całkiem poczytnego - bloga zakładać FB. Cóż, to jeszcze kwestia do obmyślenia, ewentualnie poczekam na większą ilość obserwatorów, zarówno bloggerowych, jak i G+ - z drugiej strony czort wie ile osób nie ma ani G+ ani bloggera, za to fejsa ma. 

11 komentarzy:

  1. Ja Ci na fb pisałam, że masz fb zakładać :P nie używaj go jako hmm... kolejnego blogu, ale takie okienko informacyjne. Ja to sobie tłumaczyłam tak, że jak się komuś nie chce przeglądać obserwatorów na blogspocie to na pewno na fb mu nie umknie :P kocham czarny, ale nie jako tło + białe literki. Przywyknę spoko :P w oczy nie parzy, bo to taka pseudo biel. I nie pisz o zmianach bo zaraz i ja coś zdemoluje u siebie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nienie, kompletnie biała czcionka na czarnym tle to jedna wielka żarówa. :P Musi być trochę przytłumiony. To pozmieniaj! :D

      Usuń
  2. Ja też zastanawiam się nad fb, ale to może jeszcze poczekać:) wszystko powoli.. może w końcu się o dorobię;) też poczułam wiosnę i wprowadziłam kilka zmian, teraz nic tylko czytać i blogować:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami zmiany są potrzebne, bo wiadomo, że z czasem większość rzeczy się nudzi ;) A Twoje zmiany są jak najbardziej na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozbawiłeś mnie tym brakiem zapisania poprzedniego szablonu ;) Przecież trzeba to robić, ale może w Twoim przypadku dobrze się stało. Teraz jest bardziej czytelnie, choć osobiście zmieniłabym odcień czerwieni. Delikatnie mówiąc, bije po oczach ;) Ale jak akcentów będzie mało, można się przyzwyczaić.
    I załóż fb, dobrze prowadzona stronka sama żyje i wejść na bloga magicznie robi się więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze bardziej zabawne jest, że kopii zapasowej nie zrobiłem ja - człowiek, który najchętniej konieczność backupa wszystkiego wsadziłby w jakąś ustawę. :P Pokombinuję w takim razie z kolorem, też tak mi nie do końca odpowiada, zwłaszcza po prawej stronie w menu - pół biedy jeszcze w obszarze postów, tutaj nawet całkiem spoko jest, ale z prawej niezbyt ciekawie rzeczywiście. Ewentualnie zobaczę jak na dłuższą metę będzie wyglądała stara pomarańcz. :P

      Usuń
  5. Z własnego doświadczenia wiem, że warto założyć stronę na facebooku. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może jakąś tam wytworzę w najbliższym czasie, jak będę miał trochę wolnego. :P

      Usuń
  6. Ładnie ;) Mnie się podoba, jest prosto i czytelnie - może tylko linki bym zmieniła na inny kolor niż czerwony, bo na ciemnych monitorach (jak mój samsung) są średnio czytelne :)
    No i ja czekam, aż pojawi się Disqus :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zmieniłem na już bardziej czytelne - kombinowałem z wieloma odcieniami i obecny wypadł najlepiej. Wcześniej trochę waliły po oczach. :(

      Myślałem nad Disqusem, ale trochę mi żal dotychczasowych komciów :P W wielu miejscach czytałem, że jest duży problem z poprawnym importem bloggerowych komentarzy, a często robi się kompletny burdel - potrafi podzielić komentarz na kilka różnych zagnieżdżonych pod sobą, jeśli komć podzielony jest na akapity. Pół biedy jakby miał nie zassać żadnych komentarzy, gorzej jak mi zrobi ze starych wpisów sieczkę. :P

      Usuń
  7. No i całkiem prawidłowo! Zgadzam się, różne bzdetki stronę zacinają, ja też muszę co nieco uprzątnąc u siebie, a zawsze brak czasu...

    OdpowiedzUsuń