niedziela, 12 kwietnia 2015

"Tajemnice Zwyczajnej Farmy" - Tad Williams, Deborah Beale

"Tajemnice Zwyczajnej Farmy" - Tad Williams, Deborah Beale
Źródło: Lubimyczytac
Autor: Tad Williams, Deborah Beale
Tytuł: Tajemnice Zwyczajnej Farmy
Wydawnictwo: Rebis
Stron: 448
Data wydania: 29 maja 2012


Korzystając z okazji, że posiadam drugi tom cyklu "Zwyczajna Farma", postanowiłem od razu go przeczytać - pierwszy tom, czyli "Smoki ze Zwyczajnej Farmy", był bardzo przyjemną i prostą lekturą. Liczyłem również na odprężenie, takie akurat na weekend. Z pewnością mogę orzec, że nie zawiodłem się ani trochę, a wręcz przeciwnie - książka ta zaskoczyła mnie przyjemnie zmianami, jakie w niej zaszły w stosunku do pierwszego tomu. W tym przypadku nie mogę pisać o tej pozycji jak o prostym, ale miłym czytadle do zabicia czasu - pomysł, jaki zrodził się w głowie małżeństwa, najwidoczniej przeobraża się w coś więcej, niż młodzieżówkę.

Rodzeństwo Tyler i Lucinda ponownie trafiają na Zwyczajną Farmę. Przez cały rok szkolny nie mogli doczekać się wakacji i tego momentu, w którym powrócą do wszystkich zwierząt oraz mieszkańców gospodarstwa prowadzonego przez ich stryjecznego dziadka - Gideona. Tym razem wiedzą doskonale, czego mogą się spodziewać, a przynajmniej tak im się wydaje. Farma bowiem ma jeszcze więcej tajemnic, niż do tej pory sądzili, a do tego problemy, z którymi dzieci spotkały się w poprzednim roku wciąż są żywe i pewne sprawy nabierają rozpędu. Do tego dochodzi kilka innych nieprzyjemności, z którymi wszyscy mieszkańcy będą sobie musieli jakoś poradzić.


Drugi tom z planowanych pięciu okazuje się nie tylko rozwinięciem samego zamysłu autorów, ale także pokazuje, że planują oni pewną ewolucję w swoich historiach. W pewnym sensie zaczyna mi to pomysłem przypominać cykl o Harrym Potterze - dzieci trafiają cyklicznie do pewnego "magicznego" miejsca, w którym dzieją się różne dziwne rzeczy, mamy zły charakter, który przewija się cały czas i wszystko wskazuje na to, że spotkamy go jeszcze nie jeden raz. Do tego główni bohaterowie wplątują się w różne tarapaty, które często okazują się zbawcze dla całego miejsca, w którym przebywają. Na całe szczęście są to luźne podobieństwa, osobiście nie zauważyłem żadnego silnego parcia na to, aby właśnie w ten sposób przedstawić całą historię. Powiązania te są na tyle luźne, że raczej nikt nie zarzuci ściągania schematu z Rowling, tylko najwyżej wykorzystanie jednego ze standardowych szkieletów prowadzenia cyklu dla młodzieży - wciąż w końcu są to powieści fantasy przeznaczone dla nastolatków oraz trochę młodszych dzieciaków.

Jak na razie koncepcja pozostaje - wszystko obywa się raczej bez morderstw, krwi, przestępstw etc. Nawet te działania, które nacechowane są złem lub nielegalnością względem prawa, przedstawiane są w sposób delikatny, obleczony w pewną aurę zabawy i braku grozy. Zagadki są skonstruowane dość prosto, ale nie na tyle, żeby każdy się dosłownie wszystkiego od razu domyślił - mimo przeznaczenia dla osób młodszych, wszystko jest mimo wszystko raczej wyrównoważone. Na pewno jest to duży plus.

Kolejnym ogromnym bonusem jest przyspieszenie i zagęszczenie akcji. W "Tajemnicach Zwyczajnej Farmy" naprawdę można się wkręcić! W porównaniu do poprzedniego tomu jest ogromny przeskok, być może spowodowane było to charakterem opisowym "Smoków ze Zwyczajnej Farmy" - konieczność przedstawienia świata oraz bohaterów mogła wymusić zmniejszenie działania. Tym razem czytelnik ma do czynienia z bardzo fajnie opracowaną historią z kilkoma niewiadomymi, stworzonymi może nie tak dokładnie i wspaniale jak w klasykach kryminałów, ale mimo wszystko wystarczająco ciekawie, żeby zainteresować. Jeśli ta tendencja zwyżkowa się utrzyma, albo chociaż poziom zostanie zachowany, to szykuje się naprawdę fajny cykl.

Tym razem polecę tę książkę bez wahania, nie tylko jako czytadło do zapchania czasu. "Tajemnice Zwyczajnej Farmy" są już dla mnie pełnowartościową książką fantasy, co prawda z przeznaczeniem głównie dla młodzieży, ale jednak wartą polecenia każdemu. Mimo wszystko nie zaczynajcie przygody z tym cyklem od drugiego tomu - możecie nie zrozumieć połowy książki.

Łączna ocena: 8/10



Książka bierze udział w wyzwaniach:
Czytam opasłe tomiska

2 komentarze:

  1. Może się skuszę, choć muszę jeszcze poczytać inne opinie o części pierwszej. Z tego co widzę, część druga jest dużo ciekawsza, no ale przez pierwszą też musiałabym jakoś przebrnąć ^^

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w wielu takich cyklach pierwsze części bywają niezbyt ciekawe - ale to już taka specyfika. :P

      Usuń