wtorek, 2 stycznia 2018

Podsumowanie grudzień 2017

Kończy się stary rok, a zaczyna nowy - no i oczywiście zaczynają się różnego rodzaju roczne podsumowania w blogosferze, które mieszają się z miesięcznymi. W końcu ostatni miesiąc roku to czas Świąt Bożego Narodzenia, a więc dla wielu osób czas relaksu i siedzenia w ciepłym domu z pełnym brzuchem i książką w ręku. :) No, i oczywiście doskonałych zabaw sylwestrowych, już zapewne bez książki - ale w doborowym towarzystwie! Miniony grudzień był nad wyraz spokojnym miesiącem. Wiadomo, czasem się pojawił niewielki kocioł, który nawet nie pozwolił na odsapnięcie z książką w ręku, ale w ogólnym rozrachunku był całkiem spoko. Dlatego też udało mi się przeczytać tyle książek!

Jak na ostatni miesiąc roku, był ona naprawdę zadziwiająco przyjemny. Pod niemalże każdym względem. No, może oprócz ciągnącej się trochę choroby, która przeskakiwała z płuc do ucha i gardła. No ale to akurat mniej istotne - nie była na tyle uciążliwa, żeby blokowała moje funkcjonowanie (a przynajmniej przez większość czasu). Więc była na szczęście bardziej irytująca niż rzeczywiście problematyczna.

A żeby było jeszcze fajniej, to dostałem małą-wielką niespodziankę pod sam koniec roku! Ci, którzy śledzą mój fanpejdż na Facebooku z pewnością wiedzą, że od jakiegoś czasu przymierzam się do zmiany wyglądu bloga - z kompletnie nowym layoutem i tak dalej. Trochę mi to schodzi, bo muszę wszystko podopinać tak, żeby mi pasowało, a to wiąże się też z grzebaniem w nieswoim kodzie i dostosowaniu go. W trakcie tego grzebania otrzymałem prezent w postaci nowego loga! Zdecydowanie lepiej się prezentuje z nową szatą graficzną, co widzę po pierwszych przymiarkach. Więc tak naprawdę nowa odsłona wyglądu bloga będzie miała dodatkowy akcent w postaci odświeżenia również loga! A tworzyła je oczywiście ta sama autorka, która popełniła moje obecne logo, za co jeszcze raz publicznie serdecznie dziękuję!

Z chęcią bym się podzielił namiarami, ale została na mnie wymuszona przysięga trzymania języka za zębami, no chyba że podczas tortur. To wtedy mogę sypnąć i to nawet w miarę szybko! Dzięki dobroci tej dobrej duszyczki odświeżenie będzie nawet nieco większe niż się spodziewałem. :)


Tak prezentują się statystyki książek, które przeczytałem w grudniu. Zadziwiająco podobne do tych z listopada! Nawet liczba stron jest podobna. :) Ciekawie wyszło. Trochę inne są natomiast statystyki dotyczące wyświetleń i obserwatorów.



Całkiem ładne, prawda? Przy okazji - to są ostatnie statystyki bazujące na Bloggerze. Od stycznia przerzucam się całkowicie na GA. Blogger zdecydowanie nie ma w żaden sposób miarodajnych danych, a odkąd zapiąłem własną domenę, to statystyki są co najmniej dziwne.

Jeśli chodzi o książki, które przeczytałem, to poniżej możecie znaleźć opinię o każdej z nich:

1. "Milczenie owiec" - T. Harris
2. "Gdy morze cichnie" - J. L. Horst
3. "Mort" - T. Pratchett
4. "Stulecie chirurgów" - J. Thorwald
5. "Apokalipsa Z: Początek końca" - Z. Loureiro
6. "Kosiarz" - T. Pratchett

Tym razem nawet nie muszę pomijać mojego "ulubionego" wpisu przy wskazaniu tego najbardziej popularnego. Najwięcej odsłon miała bowiem opinia o najnowszej części Star Wars, czyli post Z ekranu pod pióro #21 - "Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi" - zdeklasował wszystkich. No ale w sumie nie ma się czemu dziwić. :) Wśród źródeł sieciowych prym wiedzie Kącik z Książką jako źródło wejść na mojego bloga! Dzięki! :) Ale ciekawa jest następna pozycja, po Kąciku, bowiem zajmuje ją rosyjski sklep z amuletami Feng Shui... Nie pytajcie. Jedyny powód jaki mi przychodzi to podlinkowanie w związku z moją opinią o "Tekście" Glukhovsky'ego, ale mnie to jakoś nie przekonuje ze względu na barierę językową.


0 komentarze:

Prześlij komentarz