środa, 4 kwietnia 2018

Co pod pióro w kwietniu 2018?

Ledwie się 2018 rok rozpoczął a tu już praktycznie święta minęły! No tak, wiem, Wielkanoc dopiero za nami, ale taka wstawka robi lepsze wrażenie i podkreśla nieubłagalny upływ czasu. Czas jednak należy dobrze wykorzystywać i starać się go naginać do naszych potrzeb na tyle, na ile jest to możliwe. A przede wszystkim nie karać się za drobne przyjemności (pamiętacie, co pisałem o "Wy wszyscy moi ja"?) - jesteśmy leniwymi bułami i musimy się z tym pogodzić, bo to nic złego! A skoro nie powinniśmy się karcić za przyjemności, to czemu by nie czytać coraz więcej? Może i nie przeczytałem w marcu jakiejś oszałamiającej liczby książek, ale plany marcowe udało mi się zdecydowanie zrealizować.

Mimo pewnych obaw udało się przeczytać akurat te książki, które chciałem. Nie musiałem iść na kompromis z moim czasem, więc w sumie nie mam na co narzekać. Nie będę jednak kwietnia planował zbyt ambitnie, ponieważ różnie z nim może być. Na pewno sama przerwa świąteczna, która się właśnie kończy, nie wpłynie zbyt dobrze na moje czytelnictwo. Trochę różnych planów na czwarty miesiąc tego roku również już mam, część związana z nauką, więc z pewnością tempo będzie nieco mniejsze (jakby teraz było jakieś oszałamiające...) - ale na pewno nie daruję sobie tej przyjemności. 

W takim razie może wystarczy już tego biadolenia i przejdźmy do rzeczy, czyli do książek, które zaplanowałem na kwiecień. Jak zwykle wszystkie okładki pochodzą z serwisu Lubimy Czytać. :)

"Cień rycerza" - Sebastien de Castell
"Cień rycerza" - Sebastien de Castell

Drugi tom cyklu "Wielkie Płaszcze", autorstwa mieszkającego w Vancouver Sebastiena de Castella. Pierwszy tom miałem okazję skończyć dosłowie parę dni temu, a wpadł mi w ręce całkowitym przypadkiem. "Cień rycerza" natomiast jest egzemplarzem recenzenckim, więc cieszę się z tego "przypadku". :)
"Bohater wieków" - Brandon Sanderson
"Bohater wieków" - Brandon Sanderson

To już trzeci tom i trzeci miesiąc mojej przygody z Brandonem Sandersonem. Może powinienem zwolnić, bo zaraz książek zabraknie? ;) Na pewno chcę jednak skończyć chociaż pierwszą trylogię, a zobaczę jak będzie dalej z "Waxem i Waynem". W końcu i tak będzie trzeba czekać i tak, może więc zrobię sobie trochę odpoczynku.
"Apokalipsa Z: Gniew sprawiedliwych" - Manuel Loureiro
"Apokalipsa Z: Gniew sprawiedliwych" - Manuel Loureiro

Jak się powiedziało A, to się powinno powiedzieć B. "B" co prawda już powiedziałem czytając "Mroczne dni", ale zostało jeszcze ostatnie "C" w postaci właśnie "Gniewu sprawiedliwych". Tom ten kończy trylogię i rozwiązuje (albo i nie, jeszcze nie wiem) wszystkie problemy głównego bohatera. Oraz świata, jaki znamy.
NIESPODZIANKA

Tym razem też będzie niespodzianka! Ja już doskonale wiem jaka, a jako podpowiedź napiszę, że nie jest to ani fantastyka, ani kryminał! Do tego jest to świeżynka, która niedawno się pojawiła na rynku. Porusza niełatwą tematykę, można powiedzieć, że będacą pewnym odłamem dość popularnego w ostatnich czasach tematu. Co to dokładnie za tytuł? Możecie zgadywać albo po prostu poczekać, aż pojawi się w widżecie serwisu Lubimy Czytać w prawej kolumnie, w którym staram się na bieżąco pokazywać co aktualnie jest u mnie na tapecie. :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz