środa, 4 listopada 2020

Co pod pióro w listopadzie 2020?

Pewnie spodziewacie się ujrzeć tu jakieś typowe dla jesieni tytuły? Jeśli tak, to niestety muszę Was zasmucić – raczej nie ulegam nastrojom pogodowym i nie dobieram książek do panującej za oknem pogody. Tak naprawdę nie mam żadnego klucza doboru, oprócz chwilowego widzimisię pod koniec miesiąca. Jedynie rozpoczęte cykle mogą kierować moimi wyborami – w końcu warto kończyć to, co się rozpoczęło, prawda? Przez chwilę nawet myślałem, że fajnie by było „Zgrozę w Dunwich” przeczytać w listopadzie, a najlepiej zacząć ją na samym początku (wiecie, Halloween na koniec października, Wszystkich Świętych i te sprawy), ale chyba jednak jeszcze nie jestem na nią gotowy. Tak jakoś czuję, że jeszcze powinienem poczekać, zanim sięgnę po ten zbiór. Nie wiem czemu, ale wolę tego głosu posłuchać.

Wybrać więc musiałem do swoich planów zupełnie inne tytuły. Wiedziałem, że prawdopodobnie trafi w moje ręce kilka egzemplarzy recenzenckich, chociaż nie byłem pewien (i wciąż zresztą nie jestem) ile z nich doleci i ile w ogóle przeczytam w listopadzie. No a warto też jednak półkowniki czytać, zwłaszcza te nieco starsze. W końcu nowości i Wy macie po uszy w social mediach, no i również ja. Wyszedł więc taki… trochę niepewny miks, który nie mam pojęcia, jak mocno zmieni się na przestrzeni całego miesiąca. Równie dobrze może się okazać, że tym razem swoje plany wywrócę kompletnie do góry nogami. No, ale to już zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

Tymczasem przedstawiam teoretyczne plany na świeżo rozpoczęty miesiąc! Wszystkie okładki jak zawsze pochodzą z serwisu Lubimy Czytać.

„Dzielnica obiecana” – Paweł Majka

To był mój plan na poprzedni miesiąc, ale nie wyszedł. W takim razie przechodzi na listopad! Jedna z polskich wersji tego, co mogłoby się wydarzyć po wojnie nuklearnej. Zobaczymy, cóż Paweł Majka wymyślił dla Nowej Huty, jednej z krakowskich dzielnic, i jak będzie wyglądała w Uniwersum Metro 2033.

„Ja, diablica” – Katarzyna Berenika Miszczuk

W tym przypadku źle wycelowałem z datą otrzymania egzemplarzy recenzenckich… Znaczy, zgubiłem się trochę we własnych planach, więc prawdopodobnie cykl diablekso-anielski Katarzyny Bereniki Miszczuk zacznę dopiero w listopadzie – a w każdym razie mam taką nadzieję!

„Ogień nie zabije smoka” – James Hibberd

Kolejna pozycja recenzencka, również od Wydawnictwa W.A.B.! Szał na „Grę o tron” już dawno ostygł, ale bardzo możliwe, że ta książka chociaż na chwilę rozpali go ponownie. No albo i nie – przekonamy się niebawem. Czemu tak sądzę? Kulisy kręcenia jednego z najgłośniejszych seriali ostatnich lat mogą faktycznie być bardzo… gorące...

„Raróg” – Anna Sokalska

Pora też sięgnąć po jakiś bardziej klasyczny thriller lub coś do niego zbliżone. „Raróg”, którego egzemplarz wygrałem w konkursie, wydaje się idealnym kandydatem! Anny Sokalskiej nie czytałem nigdy wcześniej, a internety mówią, że była nominowana do kilku nagród za swoją twórczość. Czemu więc nie spróbować?

AUDIOBOOKI

Klasycznie nie wiem, na co trafię w trakcie poszukiwań (zwłaszcza że co chwilę pojawiają się nowe pozycje w Empik Go, którego to abonament posiadam), ale pewne plany się już wyklarowały. Tak mniej więcej. Spośród wszystkich tytułów, które obecnie leżą w mojej biblioteczce w aplikacji, te są tymi, które teoretycznie powinny iść w pierwszej kolejności:

  • „Triumf chirurgów” – Jürgen Thorwald
  • „Broad Peak. Niebo i piekło” – Przemysław Wilczyński
  • „Pies” – Jakub Gończyk
  • „Lalka” – Bolesław Prus (słuchowisko)


0 komentarze:

Prześlij komentarz