środa, 15 sierpnia 2018

„Zabójczyni” - Sarah J. Maas

"Zabójczyni" - Sarah J. Maas
Źródło: Lubimy Czytać
Autor: Sarah J. Maas
Tytuł: Zabójczyni
Wydawnictwo: Uroboros
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Stron: 510
Data wydania: 26 października 2016


Z książkami, której autorką jest Sarah J. Maas nie zaprzyjaźniłem się od razu. Poczułem jakąś chemię podczas lektury “Szklanego tronu”, jednak coś mnie w tej znajomości irytowało. Dałem jej jednak szansę i obecnie jestem szczęśliwym czytelnikiem tego cyklu, który zapewnił mi wiele godzin bardzo fajnej zabawy. Historię zawartą w sześciu do tej pory wydanych książkach znam niemalże doskonale, jednak brakowało mi opisu wspomnianych wielokrotnie wydarzeń, które miały miejsce przed turniejem zorganizowanym przez króla Adarlanu. “Zabójczyni” zawiera w sobie pięć historii, które ukształtowały Celaenę Sardothien i miały duży wpływ na późniejsze wydarzenia. Okazały się być bardzo ciekawym uzupełnieniem całego cyklu.

Protegowana Arobynna Hamela nigdy nie należała do posłusznych i uległych osób. Zabójczyni Adarlanu miała pazur, który wiele razy wepchnął ją w sam środek kłopotów. A kiedy człowiek nie jest w pełni lojalny wobec Króla Zabójców, to nawet bycie jego ulubienicą nie uratuje od konsekwencji. Celaena na swojej drodze spotyka wielu ludzi, którzy w ten czy inny sposób wpłyną zarówno na jej życie, jak i późniejsze wydarzenia w Adarlanie. Pięć historii i pięć przykładów na to, jak bardzo skrajne poglądy mogą pojawić się w ludzkiej głowie. Zwłaszcza, gdy jest to głowa nieziemsko niebezpiecznej, a przy tym pyskatej i niedbającej o nic zabójczyni, która przywykła do życia w luksusach.

Tom zawiera w sobie wydane wcześniej w formie osobnych książek opowiadania, w tym między innymi pierwszy raz wydane po polsku opowiadanie “Zabójczyni i uzdrowicielka”. Do tej pory byłem na bieżąco z wydarzeniami dziejącymi się w “Szklanym tronie”, jednak co chwilę wspominane w poszczególnych tomach historie sprzed pierwszej części zachęcały do sięgnięcia po ich szczegóły. Przyznać muszę, że ciekawie czytało się o przygodach Celaeny na kilka lat przed głównym wątkiem. Nie była to lektura niezwykle fascynująca, jednak odkryła rąbka tajemnic, które unosiły się przez łącznie sześć tomów. Wiele aspektów zostało rozwiniętych, oraz mogłem poznać wreszcie niektóre postacie, o których tyle się naczytałem.

“Niemy Mistrz powiedział jej, że każdy człowiek inaczej radzi sobie z bólem, Niektórzy usiłują go utopić, inni zaczynają go kochać, a jeszcze inni pozwalają, by przekształcił się w furię”.

Same opowiadania są dość proste w budowie i stanowią logiczną całość. Nie są wyrwane kompletnie z kontekstu, jedna niemalże bezpośrednio wynika z drugiej, co daje efekt czytania powieści z nieco większymi dziurami czasowymi. Celaena jest w tym czasie tą rozpieszczoną i niesamowicie pewną siebie dziewuchą, jaką znamy z pierwszego tomu “Szklanego Tronu” - nieco to irytuje podczas lektury, chociaż konwencja postaci została dzięki temu zachowana. Oprócz samej Celaeny, którą znamy doskonale z całego cyklu, spotykamy również postacie dobrze znane, lub jedynie wspomniane. Bardzo ciekawym doświadczeniem było poznać losy uzdrowicielki poznanej w “Wieży świtu” - jeśli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z tym tomem, to czeka Was dość miłe zaskoczenie. Nieważne, w jakiej kolejności zamierzacie czytać poszczególne tomy.

Jak to w powieściach autorstwa Sarah J. Maas, mamy oczywiście spory nacisk położony na wątek miłosny. Fani serii z pewnością wiedzą już doskonale o jaką parę chodzi, a ci, którzy zaczną swoją przygodę ze “Szklanym Tronem” od “Zabójczyni” dowiedzą się tego już w pierwszym opowiadaniu. Co ciekawe, wątek ten poprowadzony został o wiele mniej agresywnie niż się tego spodziewałem. Po pierwszym tomie głównego cyklu miałem bardzo nieprzyjemne wspomnienia, dlatego znając siłę miłości, o której wspominała Celaena, byłem przygotowany na ogromną ilość romantycznych momentów, które wręcz przesłodzą całą historię. Okazało się, że jednak autorka w tym przypadku nie dała się ponieść wodzom fantazji i raczej nie rozdmuchała samego romansu, a skupiła się raczej na samych przeżyciach niekoniecznie związanych z miłością. Zabieg zdecydowanie na plus, ponieważ cała książka utrzymana jest w klimatach akcji.

Bardzo przyjemny i odprężający, ale również potrafiący trzymać w napięciu tom. Fakt zebrania wszystkich opowiadań w jedną książkę, pod tytułem “Zabójczyni” to był zdecydowanie dobry krok. Dzięki temu wszystkie historie mamy dostępne w jednym miejscu, a stanowią one w końcu logiczną całość. Każda z nich potrafi wciągnąć, więc chciałoby się od razu sięgnąć po kolejną i zobaczyć jak dalej potoczą się losy Celaeny Sardothien, Zabójczyni Adarlanu. Wszystkie historie charakteryzuje ten sam styl, który spotkać można w pozostałych częściach cyklu “Szklany Tron”, więc z pewnością każdy fan może liczyć na świetną, przyjemną i lekką lekturę opisującą najlepszą zabójczynię w całym Adarlanie. Świetne uzupełnienie całego cyklu, które może spodobać się również osobom, które z twórczością Sarah J. Maas nie miały do tej pory do czynienia - nie oczekujcie jednak twardej, skomplikowanej fantastyki. To jest zupełnie inny ciężar, który jednak znajdzie swoje miejsce na wielu półkach.

Łączna ocena: 8/10


Za możliwość przeczytania dziękuję




Cykl "Szklany tron"

0 komentarze:

Prześlij komentarz